Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Śmieci – godzina zero

Koniec śmieciowych przekrętów

W Warszawie działa najnowocześniejsza w tej części Europy sortownia należąca do prywatnej rodzinnej firmy BYŚ. W Warszawie działa najnowocześniejsza w tej części Europy sortownia należąca do prywatnej rodzinnej firmy BYŚ. Leszek Zych / Polityka
Ustawa śmieciowa zasłużyła na nazwę, ale na wysypisko nie trafi, bo sprawy zaszły za daleko. Jeżeli nie można jej zatrzymać, to przynajmniej trzeba ją szybko poprawić, bo zamiast rozwiązywać problemy, namnożyła ich tyle, że Polska zagrzebie się w cuchnących odpadach.
Sortownia BYŚ pracuje na pół gwizdka, bo firmom odbierającym śmieci komunalne nie opłaca się tu ich dostarczać.Leszek Zych/Polityka Sortownia BYŚ pracuje na pół gwizdka, bo firmom odbierającym śmieci komunalne nie opłaca się tu ich dostarczać.

Stworzono wizję schludnego kraju, gdzie śmieci trafią na swoje miejsce, znikną z lasów i dzikich wysypisk, a wszystko, co się nadaje, zostanie odzyskane i poddane recyklingowi. Niestety, to kompletna fikcja. Stworzono utopię, bo jednym, w dodatku niedoskonałym aktem prawnym nikt nie zapanuje nad rynkiem śmieciowym, którym rządziła i będzie rządzić nadal wyłącznie patologia, a nie ekologia.

Brakuje podstawowych informacji, ile od 1 lipca mieszkańcy będą płacić, komu i na podstawie jakich wyliczeń. Nie wiadomo, gdzie, a nawet czy, pojawią się nowe pojemniki na odpady komunalne zmieszane i osobne na posortowane. W Częstochowie firma, która przegrała przetarg, zabrała już swoje kubły, nowych nie ustawiono – ludność układa reklamówki ze śmieciami na ulicach. Nikt już nad niczym nie panuje, a co gorsza, nikt nic nie wie.

Rodzi się oddolny bunt, w Internecie pojawiają się zapowiedzi protestów śmieciowych, bo opłata za wywóz odpadów postrzegana jest jako kolejny podatek drenujący kieszenie obywateli. Samorządy kontestują ustawę, broniąc miejskich i gminnych spółek oczyszczania, bo tam ulokowały wspólnotowy majątek, stworzyły miejsca pracy i atrakcyjne stanowiska do podziału. Miasto Inowrocław zaskarżyło ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, ale ten jeszcze orzeczenia nie wydał. Chodzi o konieczność zorganizowania przetargów – tak chce ustawa – do których stanąć mogą wyłącznie spółki prawa handlowego, a nie firmy samorządowe. Opozycja polityczna zgodnie zrzuca odpowiedzialność za bałagan na aktualną ekipę, chociaż problem czystości miast i wsi leżał także na barkach poprzednich rządów, które jednak przez opieszałość albo wygodnictwo nie zrobiły w tej kwestii nic.

Polityka 25.2013 (2912) z dnia 18.06.2013; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Śmieci – godzina zero"
Reklama