Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Szostkiewicz o literze „W” w kampanii: PiS strzela sobie w kolano

Adam Szostkiewicz Adam Szostkiewicz Leszek Zych / Polityka
Iść czy nie iść na referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz? Dyskusję publicystów w poranku radia TOK FM podgrzało wykorzystanie przez PiS w kampanii referendalnej litery „W”, co jest nawiązaniem do Powstania, choć politycy tej partii zaczynają tłumaczyć, że odnosi się ona do Warszawy.
Janina ParadowskaTadeusz Późniak/Polityka Janina Paradowska

Odwołanie się do symboliki powstańczej skrytykowały przede wszystkim środowiska kombatantów, uczestników Powstania Warszawskiego, którym nie podoba się, że symbole te wykorzystuje się do dzielenia ludzi.

Adam Szostkiewicz, publicysta POLITYKI, choć sam nie weźmie udziału w referendum, uznał, że środowiska powstańcze słusznie uważają wykorzystanie litery „W” za nadużycie. – Wybiera się literę, która wielu nie będzie kojarzyła się z nazwiskiem Waltz, tylko z rozpoczęciem Powstania – mówił publicysta. – To kolejny, ewidentny strzał w kolano po stronie PiS i oni to widzą, nawet zaczynają się z tego wycofywać. Zdaniem publicysty, na tym przykładzie widać, na czym polega polityka historyczna, kiedy „w łapy biorą ją politycy”, bez względu na polityczne barwy.

Publicysta POLITYKI zaznaczył, iż ma nadzieję, że teraz wszyscy widzą, jak cynicznie i instrumentalnie politycy PiS wykorzystują historię.

Prowadząca poranek Janina Paradowska przypomniała o apele Jarosława Kaczyńskiego o zbojkotowanie referendum w Łodzi ws. odwołania prezydenta Jerzego Kropiwnicki: - Ile politycznej hucpy potrzeba, by ględzić o demokracji, gdy nie przychodzi się na najważniejsze głosowanie w Sejmie (budżetowe), tylko urządza demonstracje na ulicy, podczas gdy głosowanie jest obowiązkiem posła, a udział w referendum takim obowiązkiem nie jest? – pytała publicystka POLITYKI.

Zdaniem publicystów w kwestii odwołania prezydent Warszawy mniej już chodzi o samą Hannę Gronkiewicz-Waltz, ale o cele polityczne PiS, a także – jak chcą niektórzy – przebudowę całej sceny politycznej. – Liczą się cele polityczne, bieżące – zgodził się Adam Szostkiewicz – Ważne, byśmy wyciągnęli z tego wnioski z naszych porażek i kłopotów z systemem demokratycznym, by referendum było merytoryczne, a nie personalne.

Posłuchaj porannej dyskusji publicystów w TOK FM

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną