Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Sikorski na obie nóżki

Sejmowe exposé szefa polskiej dyplomacji

Minister Radosław Sikorski w Sejmie o priorytetach polskiej polityki zagranicznej Minister Radosław Sikorski w Sejmie o priorytetach polskiej polityki zagranicznej Krzysztof Białoskórski / Sejm
Słusznie Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, swoje doroczne exposé w Sejmie poświęcił głównie Ukrainie i – co zrozumiałe – stosunkom z Rosją.

Polską ocenę sytuacji znaliśmy już wcześniej: rosyjskie działania na Ukrainie w sposób oczywisty łamią zasady pokojowego współżycia narodów i dla naszego kraju stwarza to poważne ryzyko, zapewne większe niż dla naszych partnerów. Co Polska zrobi, jak postąpi? – tego Radosław Sikorski nie powiedział, bo ani on, ani nikt inny tego nie wie. Minister zadowolił się formułą: „Rosji zachowującej się tak, jak na Ukrainie, stosownie odpowiemy razem z całym Zachodem”.

Stosownie – to pojemna formuła dyplomatyczna. Ważne też, że Polska nie sili się na samodzielne eksperymenty i podkreśla, że działać będzie w ramach wspólnoty, o której członkostwo tak długo i usilnie zabiegała.

Stosownie – to niedyplomatyczne pustosłowie. Minister przypomniał, że konflikt wokół Ukrainy może trwać jeszcze długo, ale Rosja w konfrontacji ideologicznej nie ma szans, bo stosunek jej potencjału gospodarczego do potencjału Unii Europejskiej razem z USA i Kanadą jest jak 1 do 18. Gorąca wojna toczyć się więc nie może. Może natomiast toczyć się nowa Zimna Wojna, długa, a może trwała niestabilność na Wschodzie. I jesteśmy na nią przygotowani – wzmacniamy Sojusz Atlantycki, w tym fizyczną obecność jednostek, sprzętu i infrastruktury sojuszniczej w Polsce, staramy się o niezależność energetyczną, próbujemy budować unię energetyczną, pomagamy Ukrainie – politycznie i gospodarczo.

To Sikorski przypomina – i bardzo dobrze – ale nie przyjmuje zimnowojennego tonu. Zwraca uwagę, że gotowi jesteśmy wesprzeć wysiłki dyplomatyczne dla uspokojenia sytuacji na Ukrainie. Co więcej, minister ma dla Rosji także pozytywne przesłanie – chce rozwijać stosunki gospodarcze z Rosją, podkreśla sukces małego ruchu granicznego z Rosjanami z Królewca. Rosja ma wiele do zyskania na współpracy z Zachodem i może ciągle wejść na dobrą drogę.

Czy wejdzie? Tu Sikorski pozwolił sobie na złośliwość wobec Putina, bo przypomniał, że w artykule programowym sprzed 15 lat prezydent Rosji ubolewał, że przez prawie 7 dekad jego kraj poruszał się po drodze donikąd, z dala od głównego szlaku cywilizacji, i że czas przedstawić Rosjanom strategię odrodzenia i rozkwitu kraju. No cóż, powtórny podbój Krymu na pewno taką strategią nie jest. Może Putin za radą Sikorskiego wróci do wizji, którą sam zapowiadał.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną