Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Mężczyźni – uczestniczki

Zakończył się VI Kongres Kobiet

VI Kongres Kobiet VI Kongres Kobiet "Wspólnota, równość, odpowiedzialność". materiały prasowe
Kwestia suwaka – czyli naprzemiennego umieszczania kobiet i mężczyzn na listach wyborczych – jest definitywnie rozstrzygnięta, to właściwie jedyny konkret w przemówieniu Donalda Tuska na tegorocznym Kongresie Kobiet.

Reszta była raczej kurtuazją, choć deklaracje, że premier traktuje Kongres jako bardzo poważne lobby i że dzięki jego działalności rozumie dziś lepiej racje kobiet, zabrzmiały szczerze.

Danuta Hübner, pełniąca w kongresowym Gabinecie Cieni funkcję premiera, odczytała Donaldowi Tuskowi listę postulatów, będącą efektem tegorocznych obrad: szybka ratyfikacja Konwencji Rady Europy o zapobieganiu przemocy wobec kobiet, równa płaca za równą pracę, poprawa ściągalności alimentów, przywrócenie prawa do kontrolowania własnej rozrodczości, uchwalenie ustawy o związkach partnerskich, wprowadzenie do szkół rzetelnej edukacji seksualnej. „Wiele z tych postulatów powtarza się od pierwszego Kongresu, ale – jak co roku – dajemy panu szansę” – podsumowała.  

Zanim jeszcze Kongres na dobre się rozpoczął, Renata Grochal w „Gazecie Wyborczej” zarzuciła mu, że stracił wyrazistość, popadł w marazm, a jego uczestniczki zamiast się buntować, zadowalają się rzucanymi przez władzę ochłapami. Prof. Magdalena Środa z kolei zarzuciła Grochal, że nie rozumie idei Kongresu, traktując go jak kolejną partię polityczną. A Kongres stawia sobie co prawda polityczne cele, ale jego podstawową rolą jest zmiana mentalna i praca u podstaw.

I to się udaje. Zaplanowany przed sześciu laty jako jednorazowe wydarzenie, zadziałał jak zapalnik, który wyzwolił energię i inicjatywę kobiecą, także – a może nawet przede wszystkim – na szczeblach lokalnych. Kongresy lokalne odbyły się w tym roku w całej Polsce. Kongres Kobiet stał się także corocznym świętem Polek; spotkaniem, które cementuje kobiecą solidarność i okazją, by przegadać, co udało się już zrobić, a o co jeszcze trzeba zawalczyć. W tym roku działo się to na ponad 30 panelach. Jeden z najliczniejszych i najbardziej burzliwych był zatytułowany „Wściekłe matki”. Uczestniczki – wiele z nich z niemowlakami w chustach czy wózkach – protestowały przeciwko temu, by spadał na nie cały ciężar opieki nad dzieckiem, i postulowały, czego w tej mierze oczekują od państwa.

Tegoroczny Kongres był szczególny z dwóch względów. Pierwszy to zbliżające się wybory europejskie. Obowiązywał zakaz partyjnej agitacji, ale odbyła się debata z udziałem startujących kandydatek. Wielkich szans wyborczych raczej się im nie wróży, ale nie zamierzają poddać się walkowerem. Drugi – to fakt, że mamy rok rocznic: 25 lat od odzyskania niepodległości i 10 lat obecności Polski w Unii Europejskiej, a to sprzyjało podsumowaniom.

Najgorzej wypadły kwestie związane z etyką seksualną. W Polsce od lat nie udaje się rozwiązać żadnego problemu: ani in vitro, ani refundowanej antykoncepcji, ani związków partnerskich, ani zgodnej ze stanem współczesnej wiedzy edukacji seksualnej w szkołach. Gdy tylko zaczyna się debata na któryś z tych tematów, włącza się wielki hamulcowy, czyli Kościół katolicki, i paraliżuje polityków. A i sama debata ma coraz bardziej absurdalny charakter. Edukacja seksualna to w języku dzisiejszej prawicy „seksualizacja naszych dzieci”, a antykoncepcja bywa stawiana w jednym rzędzie z pedofilią, pornografią czy prostytucją.

Jeden z paneli, „Kobiety w mundurach. Równość szans w służbach mundurowych”, miał w tym roku charakter szczególny. Po raz pierwszy wzięła w nim udział tak liczna reprezentacja kobiet ze służb mundurowych wraz ze swoimi dowódcami. Obecni byli szefowie wszystkich ośmiu służb. Inna rzecz, że byli to sami mężczyźni. Ale miało to dodatkowy walor, widok umundurowanych panów z kongresową plakietką z napisem „uczestniczka” – bezcenny. 

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną