Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czasami lepiej oblać maturę

Niezdany egzamin dojrzałości może być szansą

Niemal jedna trzecia oblała matury. Znów ich więcej niż przed rokiem. Czy za dużo?

Zważywszy, że przebudowaliśmy cały system szkolnictwa po to, by dać możliwie największej grupie młodych ludzi szanse na studiowanie – te 30 proc. to naprawdę mało. Dwie dekady temu, gdy projektowano reformy, na studia szło około 7 proc. młodzieży. W ostatnich rocznikach – już 90 proc. W dużej części – funkcjonalnych analfabetów, umiejących pisać, czytać (z większym lub mniejszym zrozumieniem) i rozwiązywać testy. Ale niepotrafiących samodzielnie wnioskować. Wymowne jest, że najgorzej poszło maturzystom z matematyki. Nie zdali, bo nie mają narzędzi. Może to lepiej, że nie pójdą na studia.

Szkoda jedynie czasu, jaki ta młodzież spędziła na gonieniu iluzji. Odcięliśmy ich od szkolnictwa zawodowego, choć rzemieślnicze zajęcia dałyby wielu z nich, jak mówią pedagodzy, poczucie sensu i przydatności. Umieć dobrze zrobić stół, lubić to i mieć go komu sprzedać – to właściwie gwarancja satysfakcji, pod warunkiem że nie uwiera człowieka zawiedziona ambicja. Zdaliby matury, poszliby na te studia tego i owego – i co dalej?

Jednak prócz tych, którzy do matury w ogóle podchodzić nie powinni, oblewa co roku jeszcze druga charakterystyczna grupa. To ci, którzy się najbardziej mieszczą w ideałach reformatorów, bo lubią szkołę, pracują projektami, interesują się, zgłębiają. Jest pewne społeczne LO w Warszawie, w którym cała klasa oblała z jednego przedmiotu. Za dużo czasu w szkole strawili na eksplorowanie, dyskusję, czytanie. Za mało poszli w średniość i łatwość. Mamy więc kłopot i z młodzieżą, i z maturą.

Pozostaje mieć nadzieję, że dla tych zdolniejszych przymusowy rok przerwy okaże się wyzwalający. Może pojadą gdzieś, coś zobaczą, spróbują jakiejś pracy. I w tym sensie te 30 proc. ma szansę wyplątać się ze skryptu: zdana matura, nudne studia, umowa-zlecenie za grosze. Więc nawet nie wiadomo: czy lepiej było jakoś tam ledwo zdać maturę czy po prostu oblać?

Polityka 27.2014 (2965) z dnia 01.07.2014; Komentarze; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Czasami lepiej oblać maturę"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną