Wieczny optymista Jarosław Gowin w tygodniku „Najwyższy Czas!”: „niedawno odbyłem długą rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim. Byłem zaskoczony stopniem jego otwartości. Trafnie analizuje wyzwania stojące przed polską prawicą. (...) Nie obawiam się mitycznego w jakimś sensie pożarcia przez większego partnera”.
Męskie słowa bramkarza Artura Boruca dla „Playboya”: „W Szkocji albo w Polsce, jak chciałeś po treningu iść na piwo, to się przebierałeś i szedłeś. A we Włoszech najważniejsza była godzina przed lusterkiem – faceci zachowywali się jak baby. Zupełnie inny świat”.
Insynuacja to ulubiony środek stylistyczny Jacka Karnowskiego, szefa „wSieci”: „Premier apeluje o ujawnienie pozostałych taśm. Czy jest tak naiwny, czy wysyła w ten sposób jakiś sygnał, jakieś zaproszenie do negocjacji? (...) Pod jego rządami uczciwe wybory wydają się mało prawdopodobne”.
Nostalgicznie brzmią słowa doświadczonego przez los Jana Rokity („Gazeta Wyborcza”): „jak się zdarzyła jakaś wpadka (a każdemu może się zdarzyć), trzeba odchodzić z urzędu łatwo, bez goryczy i żalu. Nie jesteśmy niezastąpieni, nawet jeśli tyle jeszcze zaplanowaliśmy i chcieliśmy zrobić... (...) Na chwilę tam [na urzędy] przychodzimy, po to, aby prędko odchodzić”.
Katechetę z prawdziwego zdarzenia przedstawia „Gość Niedzielny”. „Rozmawiasz z dzieciakami z rozbitych rodzin. W ich domach alkohol leje się strumieniami, są ofiarami agresji. (...) Nosisz te problemy na plecach? – Przerzucam te problemy na Jezusa. Sam o to prosi. Mam świadomość, że jest Jezus, który nosi te ciężary”.
Socjolog Tomasz Żukowski uspokaja sam siebie („Do Rzeczy”): „Młodzi głosowali [na Kongres Nowej Prawicy] na zasadzie »jesteśmy zbuntowani, więc wybraliśmy zbuntowanego«. (...) Trudno jednak sobie wyobrazić, żeby polska, spoglądająca na prawo, radykalizująca się młodzież gremialnie głosowała na siłę otwarcie prorosyjską”.
Z badań Centrum Profilaktyki Społecznej(„Rzeczpospolita”) wynika, że co trzeci polski małżonek ma za sobą zdradę, ale: „Mężczyźni z wielkich i średnich miast zdradzają żony dziesięciokrotnie częściej niż mieszkający na wsi. Także częściej dopuszczają się zdrady ci z wyższym wykształceniem i dobrze sytuowani niż mający średnie i niższe wykształcenie”.
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.