Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Słuszna dymisja

Gronkiewicz-Waltz odwoła Chazana. Złamał prawo

Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta
Prof. Bogdan Chazan stracił stanowisko dyrektora stołecznego Szpitala Specjalistycznego im. Świętej Rodziny. Z raportu zamówionego przez ratusz wynika, że są podstawy do jego odwołania.

Chciałoby się powiedzieć: wreszcie. Przez ostatnie dni można było odnieść wrażenie, że Hanna Gronkiewicz-Waltz odwleka tę decyzję, czekając, aż sprawa przycichnie. Pokontrolne raporty krajowego konsultanta ds. ginekologii oraz Rzecznika Praw Pacjenta były dla prof. Chazana druzgoczące i nie pozostawiały wątpliwości, że doszło do złamania prawa. Wyniki kontroli ratusza nie mogły być inne. Prof. Chazan miał prawo powołać się na klauzulę sumienia i odmówić przeprowadzenia legalnej aborcji, ale nie miał prawa „oklauzulować” całego szpitala i odmówić pacjentce wskazania miejsca, gdzie może przeprowadzić zabieg.

To fakt, że prof. Chazan dobrze zarządzał Szpitalem im. Świętej Rodziny, potrafił zadbać o jego finanse, przeprowadzał remonty. Szpital jest świetnie wyposażony i oferuje usługi na wysokim poziomie. Ale dyrektorem publicznej placówki, finansowanej z budżetu państwa, nie może być ktoś, kto publicznie deklaruje, że będzie łamać prawo, gdy tak nakaże mu sumienie. To prowadzi do tragedii, takich jak przypadek pani Agnieszki. Czyste sumienie prof. Chazana zmieniło życie tej kobiety w piekło. Musi tygodniami patrzeć na swoje potwornie zdeformowane dziecko i czekać, aż śmierć zakończy jego cierpienie. Bo nadziei na życie nie ma i to było jasne od samego początku.

Kara finansowa nałożona przez NFZ na Szpital im. Świętej Rodziny i dymisja jego dyrektora to ważny sygnał, że państwo nie jest obojętne na prawa kobiet, które w starciu z bezduszną szpitalną machiną są kompletnie bezradne i bezbronne. Ale to nie zmienia faktu, że takie historie mogą się powtarzać. Czeka nas dyskusja nad klauzulą sumienia, bo w tej formie stwarza ona pole do nadużyć.

Lekarze, powołując się na nią, odmawiają pacjentkom prawa do badań prenatalnych, zakładając, że mogą się one stać podstawą do przeprowadzenia aborcji. Albo kompletnie ignorując prawa pacjenta zwlekają z podjęciem jakichkolwiek decyzji, czekając, aż minie przewidziany prawem termin przeprowadzenia zabiegu. To są sytuacje niedopuszczalne. Ale z drugiej strony warto przemyśleć, czy to właśnie powołujący się na klauzulę sumienia lekarz powinien mieć obowiązek wskazania pacjentce miejsca, gdzie może dokonać zabiegu, skoro on sam postrzega to jako współudział w czymś, co postrzega jako moralne zło. Bo prawa do klauzuli sumienia nikt przecież lekarzom nie odmawia.

Wanda Nowicka postuluje, by wprowadzić zapis obligujący szpitale do zawierania umów z podwykonawcami na procedury medyczne, których u siebie nie wykonują. I to z pewnością byłby krok we właściwym kierunku, bo nie można się zgodzić na to, żeby kobiety w dramatycznej sytuacji życiowej błąkały się po systemie, odsyłane od Annasza do Kajfasza.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną