Kraj

Męczeństwo doktora

Sprawa Chazana: Episkopat brnie w wojnę kulturową

KEP / Facebook
Nic nie usprawiedliwia ataków z ambon na ludzi stających w obronie świeckości prawa i państwa. Mają oni takie same prawa obywatelskie jak duchowni.

Głos zabrało prezydium konferencji biskupów, duchowni uważani za umiarkowanych. Ich oświadczenie umiarkowane nie jest. To tekst radykalnie konfrontacyjny względem tych, którzy w łamiącym prawo urzędniku szpitala samorządowego nie dostrzegają męczennika, lecz sprawcę nieszczęścia swojej pacjentki.

Klauzula sumienia powinna pozostać w polskim prawie, to dla mnie oczywiste. Przecież powinni mieć taką furtkę np. pacyfiści. Lecz klauzula sumienia nie powinna służyć umywaniu rąk: po mnie choćby potop.

Być może należałoby też zmienić artykuł ustawy o zawodzie lekarza tak, by nie mógł być pretekstem do obecnej kampanii w obronie ginekologa, który chce mieć czyste sumienie kosztem cierpienia pacjentki. O tym można dyskutować i taka dyskusja się toczy.

Nic jednak nie usprawiedliwia ataków z ambon na ludzi stających w obronie świeckości prawa i państwa. Mają oni takie same prawa obywatelskie jak duchowni. Mają prawo nie podzielać kościelnego punktu widzenia, a to, że go nie podzielają, nie czyni ich moralnie gorszymi.

Aborcja i eutanazja są dla katolika grzechem i zbrodnią. Jasne. Nawet nie tylko dla katolika: znajdą się inni chrześcijanie i wyznawcy innych religii, a nawet ludzie niewierzący, którzy też są przeciw. Ale ile razy trzeba powtarzać, że nie w tym rzecz. Rzecz w tym, by prawo wzięło pod uwagę, że nie wszyscy są przeciwnikami aborcji czy eutanazji i mogą mieć inny pogląd. W krajach kulturowo katolickich w Europie zachodniej wzięto to pod uwagę, legalizując aborcję i eutanazję po długiej debacie publicznej i stworzeniu odpowiednich i nadzorowanych przez państwo procedur.

Na razie jeszcze aborcja jest w Polsce legalna w określonych przypadkach. Legalne jest też domaganie się od lekarza pomocy przez pacjentkę mającą prawo legalnie skorzystać z przerwania ciąży. Lekarz z kolei ma prawo odmówić, ale i obowiązek wskazać pacjentce, kto mógłby jej pomóc, skoro nie on sam. Można być przeciw aborcji, lecz za praworządnością. Za katolicyzmem, lecz przeciw państwu wyznaniowemu.

Episkopat uporczywie ignoruje cały kontekst prawno-ustrojowy sprawy.

Tak jakbyśmy już żyli w państwie, jakie promuje wiceminister Królikowski. A jego szef, premier Tusk, o tym wszystkim milczy. Trudno to zrozumieć, jeszcze trudniej zaakceptować.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną