Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Jacek Żakowski wygrał z wydawcą „Resortowych dzieci”. Sąd: Jej autorzy dopuścili się obelgi i dyskryminacji

Jacek Żakowski, publicysta POLITYKI Jacek Żakowski, publicysta POLITYKI Michał Mutor / Polityka
50 tys. zł zadośćuczynienia ma zapłacić wydawca książki – „Fronda” – za oskarżenie publicysty POLITYKI o związki ze służbami PRL. Ma go również przeprosić na łamach prasy i w internecie.

Autorzy książki, poprzez umieszczenie wizerunku Żakowskiego na okładce książki, dopuścili się – zdaniem sądu – „obelgi i dyskryminacji” względem niego, na czym ucierpiał nie tylko on sam i jego rodzina, ale poważnie nadszarpnięty został również jego dorobek.

Ogłaszając wyrok, sędzia Anna Tyrluk-Krajewska podkreśliła, że zdjęcie Żakowskiego na okładce „nosiło znamiona przekłamania, które miało na celu wprowadzenie w błąd odbiorców. W samej książce nie ma żadnych dowodów na związki powoda z komunistyczną władzą lub ówczesnymi służbami specjalnymi”. Sędzia odniosła się również do zarzutów stawianych Żakowskiemu ze strony autorów o brak patriotyzmu. Nazwała je „ogromną obelgą”.

Oprócz zadośćuczynienia wydawca ma przeprosić publicystę na stronie internetowej własnej i pisma „Fronda”, a także w „Gazecie Polskiej Codziennie”, „Gazecie Polskiej", „Gazecie Wyborczej” i w POLITYCE. Ponadto sąd nakazał trwałe usunięcie wizerunku Żakowskiego z okładki (już wcześniej sąd to nakazał w ramach zabezpieczenia powództwa, ale wydawca zakleił zdjęcie znakiem zapytania). – Wyrok uznajemy za w pełni satysfakcjonujący, bo co do zasady uznaje, że nazwanie Jacka Żakowskiego resortowym dzieckiem było zupełnie nieuzasadnione. Po drugie nakazuje go przeprosić w mediach, także w tych, których czytelnicy stykają się z działalnością publicystyczną pana Żakowskiego – mówi mec. Maciej Ślusarek, adwokat publicysty.

Wyrok nie jest prawomocny. Zapadł po trwającym niespełna rok procesie.

Warszawski sąd rozpatruje też pozew, który przeciwko autorom i wydawcy „Resortowych dzieci” złożył inny publicysta POLITYKI – Piotr Pytlakowski, którego nazwisko pojawiło się na łamach tej publikacji. Domaga się umieszczenia przeprosin na łamach mediów, dołączenia do książki erraty, zapłaty nawiązki i odszkodowania oraz usunięcia dotyczących go fragmentów z ewentualnych kolejnych wydań. Podobny krok rozważają jeszcze inni publicyści, którzy zostali pomówieni w „Resortowych dzieciach”.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną