Paradoksalnie, pierwsze od lat przełamanie wyborczej hegemonii Platformy Obywatelskiej uzmysłowiło Jarosławowi Kaczyńskiemu, że może już nigdy do władzy nie wrócić. Przynajmniej w normalnych warunkach. Dlatego nie może być normalnie.
PiS po lokalnych wyborach ma przedsmak tego, co może się zdarzyć za rok w wyborach parlamentarnych. Niby teraz wygrało, poszerzyło, zbliżyło się. Ale w ogóle nie powiększyło swojego udziału w realnej władzy, potwierdzając znaną już prawdę, że nie przystaje do nikogo i nie może liczyć na żadną koalicję („kto PiS dotyka, ten znika”).
Coraz więcej wskazuje na to, że bez radykalnego przełomu, nadzwyczajnych, gwałtownych zdarzeń, PiS władzy na drodze wyborów może nie zdobyć, nawet jeśli taśmę mety przerwie jako pierwsze.
Polityka
50.2014
(2988) z dnia 09.12.2014;
Temat tygodnia;
s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Codzienny stan wojenny"