Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Plusy dodatnie i zgrzyty

W pojedynku na efektowność Komorowski został znokautowany

Krystian Maj / Forum
Tłumy zwolenników, confetti, balony, powiewające flagi, patetyczna muzyka, ale przede wszystkim świetne retorycznie, przemyślane od A do Z przemówienie – tak wyglądał start kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy.
Twitter

PiS zainwestował kilkaset tysięcy złotych, by zapewnić rozmach pierwszej konwencji i by przekonać Polaków, że Duda startuje nie dlatego, że musi, tylko dlatego, że wierzy.

I co tu dużo mówić, w pojedynku na efektowność inauguracji kampanii Bronisław Komorowski został znokautowany. Piątkowa rada krajowa Platformy nie zainteresowała nawet Platformy, gadających w czasie przemówienia prezydenta polityków trzeba było uciszać. Z drugiej strony trudno było im się dziwić, Bronisław Komorowski bez specjalnego przekonania odczytał z kartki kilkadziesiąt zdań, z których przebijała rutyna.

Trudno nie odnieść wrażenia, że Platforma uznała, że wybory wygrają się same, a kampania jest tylko przykrym obowiązkiem i niepotrzebnym przerywnikiem przed należną Bronisławowi Komorowskiemu drugą kadencją. Że, zdaje się uważać PO, inni kandydaci to tylko statyści, których bezkarnie można lekceważyć. I to może byłaby nawet niezła strategia, tylko że Duda właśnie ją unieważnił.

Z kandydatem PiS PO będzie się musiała liczyć. Duda zaskoczył nawet tych, którzy znają go od lat jako polityka sympatycznego, ale, by to delikatnie ująć, niebudzącego większych emocji. Nagle – i zapewne po ostrym treningu – objawił się jako świetny, energiczny i przykuwający uwagę mówca. Ostro krytykował PO i prezydenta, ale nie przekroczył w tym granic.

W przemówieniu połączył wątki osobiste i polityczne. Wciąż wielu Polaków, nawet wyborców PiS, go nie kojarzy, więc przypomniał o swej biografii. Mówił o spacerze z dziadkiem, o pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim, o tym, jak Lech Kaczyński przyjął go do Kancelarii Prezydenta. Z tej części życiorysu w tajemniczy sposób wyparował Zbigniew Ziobro, pierwszy polityczny mentor Dudy, który pewnie z niejaką zazdrością obserwował konwencję.

Reklama