Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Bez pudru

Pies czyli kot

Aż strach powiedzieć, ale dzięki tzw. kampanii wyborczej odrodziła się w Polsce epistolografia.

Wprawdzie dzisiejsza sztuka pisania listów ma tyle wspólnego ze sztuką, co motyka z rakietą kosmiczną, ale ważne, że już nie trzeba się pudrować do telewizyjnej kamery. Teraz można każdego opluć pisemnie.

Piszą więc: Jarosław Kaczyński do rzecznika praw obywatelskich, bp Ignacy Dec do prezydenta Komorowskiego i znów Kaczyński – tym razem do Ewy Kopacz. Co z tych listów wynika? Że wszystkie znaki na niebie i na Trasie Łazienkowskiej wieszczą nam apokalipsę, i to w kilku odsłonach.

Odsłona 1 – w Polsce łamane są podstawowe prawa obywatelskie i zastrasza się ludzi. Nie przestrzega się konstytucji. Dochodzi do interwencji politycznych wobec osób, które rozwijają transparenty na stadionach. Na Śląsku policja używa broni palnej wobec uciekających, a więc niestanowiących żadnego zagrożenia demonstrantów. W Warszawie policja bije pałką leżącego na ziemi bezbronnego mężczyznę. Wiplera znaczy.

Odsłona 2 – polska wieś jest w katastrofalnym stanie. Gumiaki przeciekają, a dziki rządzą ziemniakami i gryką. Rozległy kryzys ogarnął wszystkie działy produkcji rolnej. Nad gospodarstwami wisi groźba komorniczej licytacji, więc wszyscy pakują dobytek w tobołki, by rzucić ziemię, skąd ich ród.

I odsłona 3 – też list, ale z zupełnie innej, bo święconej beczki. Partie i rządy przemijają, a słowo Boga trwa na wieki, trzeba więc bardziej słuchać Boga niż ludzi. Nie trzeba słuchać człowieka? Biskupi powinni pamiętać, że też są ludźmi i też przemijają, choć im się wydaje, że jest inaczej. Przy okazji – z badań wynika, że 89 proc. Polaków popiera założenia konwencji antyprzemocowej, ale bp Dec uważa, że to tylko „zwykła medialna manipulacja”.

Polityka 8.2015 (2997) z dnia 17.02.2015; Felietony; s. 95
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez pudru"
Reklama