Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

„Szczebiot” w kampanii – to działa?

Ewa Kopacz w podróży po Polsce Ewa Kopacz w podróży po Polsce M. Śmiarowski / Kancelaria Prezesa RM
Podoba mi się, że premier Kopacz nareszcie mówi twardo światopoglądowo, opowiada się za wyższymi racjami, a nie tylko za tymi na poziomie przedziału pociągu, którym dużo podróżuje i rozmawia z narodem – mówił Wiesław Władyka w Poranku Radia TOK FM.
Premier Kopacz na Małopolskim Festiwalu Smaku, lipiec 2015.M. Śmiarowski/Kancelaria Prezesa RM Premier Kopacz na Małopolskim Festiwalu Smaku, lipiec 2015.
Jacek ŻakowskiTadeusz Późniak/Polityka Jacek Żakowski

Goście Jacka Żakowskiego w audycji Poranek Radia TOK FM rozmawiali m.in. o kampanii wyborczej przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 25 października. – Rozumiem, że to kampania przymilania się i troski obywatelskiej, ale brakowało mi ze strony Platformy Obywatelskiej twardych tonów – mówił Wiesław Władyka. Wcześniej publicysta POLITYKI stwierdził, że podoba mu się, że nareszcie premier Kopacz mówi „twardo światopoglądowo”: – Opowiada się za wyższymi racjami, a nie tylko za tymi na poziomie przedziału pociągu, którym dużo podróżuje i rozmawia z narodem – stwierdził.

Władyka odniósł się również do sposobu, w jaki Ewa Kopacz i Beata Szydło prowadzą kampanie przed wyborami: – Ten rodzaj szczebiotania, które uprawiają obie panie, kierujące dwoma największymi obozami politycznymi, zamazuje istotę sporu – uważa Władyka.

Prowadzący audycję Jacek Żakowski dopytywał, czy to krytyka premier Kopacz. – Samo szczebiotanie mi się nie podoba, ale podoba mi się, kiedy pokazuje siłę lidera. Tak jak w przypadku in vitro, czy teraz kiedy narzuciła dyscyplinę głosowania [podczas głosowania nad kandydaturą Adama Bodnara na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich – red.], to wykazuje pewną stanowczość – mówił Władyka.

Dla Żakowskiego ważne jest symboliczne zwrócenie się Platformy na lewo, czego wyznacznikiem jest wybór Bodnara na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskiej. – Jeden dobry kandydat zastępuje dobrą Rzeczniczkę, jaką była prof. Irena Lipowicz – mówił Żakowski.

Tomasz Lis mówił, że nie dezawuowałby zbyt łatwo tego, co Władyka nazywa „szczebiotem” – Z perspektywy warszawsko-TOK FM-przepraszam-salonowej, można powiedzieć, że zamiast zająć się rządzeniem, wsiada do pociągu i jedzie… Na nosa można jednak powiedzieć, że na zwykłych Polakach to jednak robi dobre wrażenie, bo ktoś ich słucha. To akt symboliczny lidera partii, którą oskarżano, i słusznie, że zamknęła się w gabinetach przed ludźmi i straciła słuch – mówił Lis.

Zdaniem Lisa dowodem na to, że „szczebiot” jest dobry jest absolutna furia ze strony PiS. Ponieważ słowo „szczebiot” padło już po raz kolejny w audycji, Władyka uznał, że musi się trochę „wytłumaczyć”: – Może użyłem tego słowa niezbyt szczęśliwie – przyznał.

Publicyście nie podobają się też spoty telewizyjne Platformy, ponieważ jego zdaniem są „łzawe i sentymentalne, adresowane do najprostszych emocji”. – Wiem, że to działa, że to jest nadzwyczaj skuteczne, co mnie bez przerwy zadziwia. Od kiedy pani premier zaczęła być aktywna w taki sposób, sondaże zatrzymały się, przestały lecieć w dół, a nawet Platforma zaczęła odzyskiwać jakieś pole – mówił Władyka. Jego zdaniem Beata Szydło „straciła rezon, przestała być tak uwodząca, jak jej się udawało wcześniej”. – W tej konkurencji przewagę ma pani premier – dodał Władyka.

Publicysta wyjaśnił, że chciał raczej zamanifestować „podstawowy deficyt”, by premier, poza podróżami pociągiem, które jego zdaniem nie przeszkadzają, powiedziała coś „aksjologicznie”. – Chciałbym, by zwróciła uwagę, że nie walczymy tylko o głosy, ale przede wszystkim walczymy o Polskę, jaka ona ma być, jaka ma być – mówił.

Tomasz Lis zwrócił uwagę, że o tym premier mówiła w czwartkowej rozmowie z Janiną Paradowską: – I to właśnie mnie cieszy – odparł Władyka.

Tomasz Wołek zwracał z kolei uwagę na odwagę Kopacz, która jeżdżąc po Polsce naraża się nie tylko na pozytywne głosy, ale również te krytyczne, docinki, kpiny:  Wchodzi w ten tłum i rozmawia  mówił Wołek.  To lekarka, która jeździła w pogotowiu – wtrącił Żakowski.

 Mam wrażenie, że najgorszy okres szczebiotu mamy już za sobą. Przez kilka tygodni nagromadziła kapitału politycznego i teraz przekonamy się, czy zadziała. Albo zadziała i odwróci tendencje albo okaże się, że wisi i nic mówił Żakowski.

Cała rozmowa publicystów w TOK FM

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”

Zbigniew Ziobro wciąż nie wraca do Polski. Jaka przyszłość czeka byłego ministra sprawiedliwości i jego żonę Patrycję – do niedawna najbardziej wpływową parę polskiej polityki?

Anna Dąbrowska
25.11.2025
Reklama