Lewica napędzała się dotąd personalnymi animozjami. Teraz doszła nowa motywacja: strach, że w przyszłym parlamencie nie będzie jej wcale. Jest więc zjednoczenie, choć to na razie tylko porozumienie programowe.
Nie głosuję na SLD, ale proszę, żeby ta partia postawiła na młodych, bo z Millerem to się nie uda! – wtrąciła podczas spotkania z politykami Sojuszu jedna z mieszkanek Piotrkowa Trybunalskiego. Przechadzała się po piotrkowskim rynku, w chwili kiedy posłowie SLD akurat zachęcali, by „wspólnie zatrzymać prawicę”. Trafiła z diagnozą: lewica nie cieszy się popularnością, jest potrzebna, ale nie w obecnej formie. Ku utrapieniu rzecznika partii Dariusza Jońskiego nie była w tym zdaniu odosobniona.
Polityka
31.2015
(3020) z dnia 28.07.2015;
Temat tygodnia;
s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Ostatnia droga lewicy"