Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kto jest kim u Kukiza

Ludzie od Kukiza w Sejmie: kim są, czego chcą, kto może ich przejąć

Miesiąc temu mało kto dawał im szansę na wejście do Sejmu. O kukizowcach głośno było głównie przy okazji kłótni muzyka ze współpracownikami. Miesiąc temu mało kto dawał im szansę na wejście do Sejmu. O kukizowcach głośno było głównie przy okazji kłótni muzyka ze współpracownikami. Stefan Maszewski / Reporter
Klub Kukiz ’15 to zagadka nowej kadencji. Przetrwa czy pójdzie drogą Palikota, stając się terytorium łowieckim innych partii?
Powstałe w ekspresowym tempie ugrupowanie zdobyło 42 mandaty.Damian Klamka/EAST NEWS Powstałe w ekspresowym tempie ugrupowanie zdobyło 42 mandaty.
Polityka
Polityka

Artykuł w wersji audio

Jesienią 2011 r. z trzeciego miejsca w wyborach cieszył się Janusz Palikot. Powstałe w ekspresowym tempie ugrupowanie zdobyło 40 mandatów i choć nie okazało się potrzebne przy tworzeniu rządu, to wydawało się, że ten sukces zwiastuje zmianę politycznego krajobrazu. Po czterech latach przy Palikocie zostało 11 posłów. Reszta rozproszyła się po innych klubach lub zasiliła szeregi niezrzeszonych, a partia przepadła w wyborach.

Jesienią 2015 r. z trzeciego miejsca w wyborach cieszy się Paweł Kukiz. Powstałe w ekspresowym tempie ugrupowanie zdobyło 42 mandaty, choć znowu nie jest potrzebne przy tworzeniu rządu. – Mam do moich ludzi zaufanie. Nie muszę ich dyscyplinować, ich dyscyplinuje wspólna idea – przekonuje Kukiz.

Żaden z nowych posłów nie ma doświadczenia w Sejmie, nieliczni byli w samorządzie, jeden (Sylwester Chruszcz) był europosłem. To zbiór osób o różnych poglądach i bagażu życiowym.

Miesiąc temu mało kto dawał im szansę na wejście do Sejmu. O kukizowcach głośno było głównie przy okazji kłótni muzyka ze współpracownikami. Referendum w sprawie JOW, które miało być kulminacyjnym punktem kampanii, okazało się niewypałem. Poparcie spadało, w niektórych sondażach ruch zszedł pod próg. I nagle coś drgnęło. Na finiszu pomogła debata, w której widzowie zobaczyli Kukiza jak z kampanii prezydenckiej, uderzającego w media, „złodziei”, mówiącego prostym, napastliwym językiem.

Na Kukiz’15 zagłosowało 1,3 mln Polaków, co dało ruchowi 8,81 proc. głosów. Posłowie Kukiz’15 mają średnio 42 lata, są więc o dziewięć lat młodsi od kolegów z PiS i PO. Najstarszy jest Kornel Morawiecki (74 lata), w PRL przywódca radykalnej Solidarności Walczącej, ojciec Mateusza Morawieckiego, prezesa BZ WBK, który ma odegrać ważną rolę w gospodarczej ekipie PiS. Najmłodszy – Jakub Kulesza (25 lat) związany ze stowarzyszeniem KoLiber. 40 proc. kandydatów z list ruchu stanowiły kobiety, ale do Sejmu dostało się ich tylko sześć.

Kukizowcy mandaty zawdzięczają młodym – poparł ich co piąty wyborca między 18 a 29 rokiem życia. Ruch stosunkowo dobrze wypadł wśród osób z wykształceniem średnim i mieszkańców średnich miast (po 10 proc.), a także wśród uczniów (20 proc.), robotników (13 proc.) i bezrobotnych (12 proc.). Na Kukiza zagłosował co czwarty wyborca Ruchu Palikota z 2011 r. i co piąty spośród tych, którzy wówczas nie głosowali.

Kukiz wprowadził do Sejmu zaskakujące grono. Mocno przechylone na prawo – silną grupę tworzą narodowcy, są też działacze Kongresu Nowej Prawicy (była partia Janusza Korwin-Mikkego) czy stowarzyszenia KoLiber (stowarzyszenie konserwatywno-liberalne, wypączkowało z młodzieżówki UPR). Z drugiej strony jest prosocjalny Morawiecki.

W zeszłym tygodniu posłowie Kukiza zorganizowali dwudniowy wyjazd integracyjny gdzieś w Małopolsce. Wrócili zadowoleni, podkreślali, że zgadzają się ze sobą w zdecydowanej większości spraw. Dzielących ich kwestii światopoglądowych nie poruszali i nie chcą się nimi zajmować, bo – jak twierdzą – jest to „temat zastępczy”, służący partiom jako przykrywka.

Posłowie nie chcą zdradzić, jak podzielili się funkcjami. Kulesza został rzecznikiem klubu. Kukiz będzie jego szefem. Posłowie dopiero się poznają, grono ekspertów klaruje się powoli. Posłanka z Nowego Sącza Elżbieta Borowska wymienia kilkoro z nich: – Anna Siarkowska zajmuje się obronnością, Stanisław Tyszka gospodarką, Magdalena Błeńska infrastrukturą, a Norbert Kaczmarczyk rolnictwem. Nasz rzecznik jest specjalistą od informatyzacji, ja chcę zajmować się polityką kulturalną.

Kukiz i narodowcy

Najbardziej wyróżniającym się środowiskiem w klubie są narodowcy, którzy od początku istnienia Ruchu Narodowego w 2012 r. bezskutecznie startowali w kolejnych wyborach – europejskich, samorządowych oraz prezydenckich. Zaistnieli dopiero dzięki Kukizowi. Narodowcy wytrwali przy nim nawet mimo rozłamu we własnej partii – w sierpniu współpracę z Kukizem zakończył kandydat narodowców na prezydenta Marian Kowalski, we wrześniu od muzyka odszedł Krzysztof Bosak (wiceszef ugrupowania), współpracę zerwał też współtworzący ekipę narodowców Obóz Narodowo-Radykalny.

Ruch Narodowy dzięki Kukizowi wprowadził do Sejmu swych prominentnych działaczy. Posłem został lider partii i były szef Młodzieży Wszechpolskiej Robert Winnicki, organizator marszów niepodległości, wzywający do obalenia „republiki Okrągłego Stołu” i budowy Polski, której będą się bać „liberałowie, lewaki i pedały”. Do Sejmu weszli wiceprezes RN, eurosceptyk i zwolennik kary śmierci Bartosz Jóźwiak, były prezes LPR Sylwester Chruszcz, który opowiada się za powszechnym dostępem do broni, szef Młodzieży Wszechpolskiej Adam Andruszkiewicz oraz weteranka wszechpolaków Siarkowska.

W tym środowisku najbliższym współpracownikiem Kukiza jest nienależący formalnie do partii, ale wpływowy Marek Jakubiak, właściciel browaru Ciechan, który życzył kiedyś bokserowi Dariuszowi Michalczewskiemu „mamusi z fujarką, żeby miał co ssać”. Jakubiak w Sejmie chce „uwolnić gospodarkę” – biznesmen zapowiada, że będzie naciskał na PiS, by znieść CIT.

Kukiz i liberałowie

Drugim środowiskiem, które ma dużą reprezentację w klubie, są konserwatywni liberałowie. Wywodzą się z różnych formacji – Kongresu Nowej Prawicy (partia Janusza Korwin-Mikkego), stowarzyszenia KoLiber i Republikanów Przemysława Wiplera (współtworzyli Polskę Razem Gowina). Najbardziej znani z nich to Jacek Wilk i Stanisław Tyszka. Wilk to warszawski adwokat, który od lat bez powodzenia próbował sił w polityce. W 2011 r. startował do Sejmu, w 2014 r. – do europarlamentu. Gdy w styczniu tego roku Janusz Korwin-Mikke opuścił KNP i założył z Przemysławem Wiplerem i częścią Republikanów KORWiN, Wilk pozostał w Kongresie Nowej Prawicy i został kandydatem na prezydenta. Dostał tylko 68 tys. głosów, co dało mu dziesiąte miejsce.

Tyszka jest adiunktem na Wydziale Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji na UW, gdzie pracuje w Katedrze Socjologii Norm, Dewiacji i Kontroli Społecznej, współpracuje też z Centrum im. Adama Smitha. Jako ekspert Fundacji Republikańskiej w 2012 r. doradzał ministrowi sprawiedliwości Jarosławowi Gowinowi w sprawie deregulacji. Decyzję Gowina chwalił Przemysław Wipler, ówczesny poseł PiS i jeden z fundatorów Fundacji Republikańskiej. Gdy Gowin odszedł z Platformy i założył Polskę Razem, w zarządzie nowej partii spotkali się Wipler i Tyszka, który koordynował prace nad programem partii. Od Gowina Tyszka przeszedł do Kukiza – kierował zespołem ekspertów, którzy opracowali „Strategię zmiany”, czyli dokument programowy ruchu.

Podobną drogę przeszedł inny poseł Tomasz Jaskóła – od Republikanów Wiplera, przez Polskę Razem, aż do Kukiz ’15. W programie wyborczym Jaskóła deklarował m.in. deregulację, uproszczenie systemu podatkowego, ale również „zwalczanie sitw i układów wspierających nepotyzm” oraz „zakaz przyjmowania imigrantów zarobkowych, zanim nie sprowadzimy Polaków z zagranicy”.

W otoczeniu Kukiza najdłuższy staż ma Janusz Sanocki, który wspierał go jeszcze w kampanii prezydenckiej. Były burmistrz Nysy jest jedną z barwniejszych postaci klubu. W latach 70. w PZPR, później działał w Solidarności – był internowany oraz aresztowany. Brał udział w obradach Okrągłego Stołu w podzespole ds. polityki mieszkaniowej. W latach 90. współpracował z KLD Donalda Tuska i UPR Janusza Korwin-Mikkego. Potem startował z list Prawicy RP i PiS. W tegorocznej kampanii prezydenckiej wspierał Pawła Kukiza, później koordynował komitety referendalne.

Poza Sanockim w klubie prawie nie ma działaczy, którzy braliby udział w kampanii prezydenckiej. Patryk Hałaczkiewicz, który kierował prezydenckim sztabem Kukiza, wskazuje zaledwie trzech posłów, którzy od dawna wspierali muzyka lub działali w ruchach JOW: – Tomasz Jaskóła zbierał podpisy przed wyborami prezydenckimi, Paweł Szramka działał w Zmielonych. Stefan Romecki też działał na rzecz JOW w Koszalinie. Jednak żaden inny poseł nie brał udziału w kampanii prezydenckiej.

Morawiecki i Liroy

O niespójności klubu świadczą dwie postaci – Morawiecki i Piotr Liroy Marzec. Jeden to ikona radykalnego oporu wobec komunistycznej władzy, drugi – skandalista i pionier polskiego rapu. Morawiecki tłumaczył, że angażuje się w ruch muzyka, który jest „drugim echem Solidarności”. Narzekał, że narodowcy i liberałowie z KNP i KoLibra pchają Kukiza w kierunku liberalnym, odbierając mu charakter ogólny, solidarnościowy. Sam o sobie mówi, że jest solidarystą, „socjalistą, jak Józef Piłsudski”. Wielokrotnie kandydował w różnych wyborach, ale bez sukcesu; w 2010 r. był ostatni w wyborach prezydenckich z wynikiem 21,6 tys. głosów. Morawiecki chce solidaryzmu społecznego, w wyborach prezydenckich w 2010 r. mówił o zalegalizowaniu związków homoseksualnych i opodatkowaniu Kościoła.

Liroy wystartował po raz pierwszy i od razu z sukcesem – w okręgu świętokrzyskim dostał 22,6 tys. głosów. Rapował kiedyś: „jak tu się nie wk…ić, kiedy władza tego kraju przypomina zoo”, a teraz tłumaczył „Super Expressowi”, że chce wziąć odpowiedzialność, bo „mam rodzinę, na której mi zależy, i kraj, w którym się źle dzieje”.

Liroy twierdzi, że „po 1989 r. nie wszystko zostało spieprzone”. Postulat rozdziału Kościoła od państwa stawia w charakterystycznym dla siebie stylu: „Kościół do niczego nie jest mi potrzebny, ale jak komuś jest, to super. Tylko niech się nie wpier… w życie publiczne”. Domaga się legalizacji marihuany. Liroy wzbudza kontrowersje nawet we własnym klubie, protestują przeciw niemu narodowcy, którzy, jak mówią, liczą na jego „nawrócenie”.

Ani prawica ani lewica

Posłowie Kukiza podkreślają, że nie chcą być uważani ani za prawicę, ani za lewicę. – Światopoglądowo jesteśmy pośrodku, między PiS a PO, tym łatwiej będzie nam rozwalić ten system – podkreśla jeden z młodszych działaczy. Jednak radykalni narodowcy będą chcieli zagospodarować prawe skrzydło i nawet skrajni działacze PiS będą się przy nich wydawać centrowi.

Atak z prawej strony na PiS zapowiedział już Winnicki: „Będziemy dla PiS najbardziej kłopotliwą opozycją. Dlaczego? Bo będziemy walczyli o takie tematy, jak obrona ziemi, wykluczenie możliwości przyjęcia euro, wsparcie dla rodzin czy odrzucenie kwot nielegalnych imigrantów, narzucanych nam przez Unię”.

Nasuwa się skojarzenie z kadencji 2005–07, gdy w PiS identycznie uderzała sprzymierzona z nim przez pewien czas LPR. Wówczas straciły na tym obie strony – PiS straciło władzę, a partia Romana Giertycha obumarła.

Utrzymanie jedności klubu to dla Kukiza wyzwanie. Trudno będzie przeforsować własne ustawy – o niemarnowaniu żywności, o likwidacji subwencji dla partii, o deregulacji oraz „antysitwową” (mającą ograniczyć partyjne nominacje w spółkach państwowych).

Co więcej, reprezentacja ruchu oparta jest na chwiejnych podstawach. Ruch Kukiza nie ma formalnych struktur, a ich budowa będzie trudna ze względu na brak pieniędzy. Kukiz wystartował jako komitet wyborczy wyborców, a nie partia, a więc nie przysługuje mu subwencja (dostałby blisko 7 mln zł rocznie). Klub dostanie zaledwie 80 tys. zł miesięcznie na pokrycie kosztów działalności.

Powiedziałem moim posłom: macie jedną szansę na sto wyprowadzenia z Polski partiokracji i nadania jej ustroju demokratycznego. Będziecie mieli pokusy przejścia do innych ugrupowań, ale to się wam nie opłaci. A mnie stać na stratę nawet dziesięciu posłów – mówi POLITYCE Kukiz.

Kukiz i konstytucja

Najważniejszym spoiwem klubu jest chęć zmiany konstytucji, JOW i system prezydencki, co na razie nie wydaje się realne – nawet gdyby do współpracy namówić PiS i PSL, brakowałoby głosów do niezbędnej większości, nie mówiąc już o merytorycznej spójności. Nierealny jest też naczelny postulat Kukiza, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze. Dlatego niewykluczone, że kukizowcy prędzej czy później się rozpadną. Wówczas część z nich zasili zapewne PiS (kanałem przerzutowym byłby albo Kornel Morawiecki poprzez syna, albo bezpośrednio Gowin), a działacze związani z ruchem narodowym skupią się na walce o prawą flankę.

Przykład Tyszki i Jaskóły pokazuje, że konserwatywnym liberałom z Kukiz ’15 jest dość blisko do Polski Razem Gowina, która razem z PiS będzie rządzić Polską. Jeśli tak jak w latach 2005–07 rząd PiS będzie prowadził dość liberalną politykę gospodarczą, siedmiu wolnościowców i republikanów z klubu Kukiza będzie często głosować tak jak partia rządząca. Gdyby chcieli mieć realny wpływ na politykę rządu, to powstałoby pytanie, w którym klubie są większe możliwości realizacji postulatów.

Kukiz musi szybko odpowiedzieć na pytanie – i klarownie wytłumaczyć to swoim wyborcom – czym ma być jego ugrupowanie, rozwinąć sztandar, wokół którego można by się było skupić. Czy spróbuje zepchnąć PiS do centrum i walczyć z nim z pozycji antysystemowych? Czy też będzie wspierać wybrane propozycje rządu? Ze sprzecznych wypowiedzi kukizowców wynika, że na razie żadnego planu nie ma.

A jeśli jakąś wróżbą dla kukizowców na tę kadencję miałaby być kampania parlamentarna, to byłaby to wróżba jak najgorsza. Kukiz pokazał, że jako lider nie panuje nad emocjami i nie umie zarządzać ludźmi. Ego Kukiza jest nie mniejsze niż Palikota, a jego klub jest nie mniej zróżnicowany. Rozpad wydaje się kwestią czasu.

***

Paweł Kukiz i jego drużyna

Działacze na rzecz JOW

Piotr Apel (Łódź, 31 lat) dziennikarz; Wojciech Bakun (Krosno, 34 lata) przedsiębiorca; Paweł Grabowski (Opole, 29 lat) prawnik; Norbert Kaczmarczyk (Tarnów, 26 lat) radny Proszowic, politolog, prowadzi gospodarstwo rolne; Jerzy Kozłowski (Kalisz, 53 lata) przedsiębiorca, związany z Solidarnością Walczącą; Maciej Masłowski (Rzeszów, 31 lat) asystent na Uniwersytecie Rzeszowskim; Stefan Romecki (Koszalin, 65 lat) aktywista ruchu na rzecz JOW; Jarosław Sachajko (Chełm, 43 lata) doktor nauk rolniczych; Paweł Skutecki (Bydgoszcz, 40 lat) dziennikarz i piarowiec; Paweł Szramka (Toruń, 26 lat) działacz Zmielonych i ruchów na rzecz JOW.

Środowiska konserwatywno-liberalne

Magdalena Błeńska (Gdańsk, 32 lata) aktywistka stowarzyszenia KoLiber; Tomasz Jaskóła (Częstochowa, 41 lat) nauczyciel, związany m.in. z Republikanami; Jakub Kulesza (Lublin, 25 lat) aktywista stowarzyszenia KoLiber; Andrzej Maciejewski (Olsztyn, 46 lat) menedżer, związany wcześniej z PiS i Kongresem Nowej Prawicy; Stanisław Tyszka (okręg podwarszawski, 36 lat) związany niegdyś z Fundacją Republikańską, obecnie Centrum im. Adama Smitha; Jacek Wilk (Warszawa, 41 lat) adwokat, wiceszef Kongresu Nowej Prawicy; Rafał Wójcikowski (Piotrków Trybunalski, 42 lata) ekonomista związany z Fundacją Republikańską.

Środowiska narodowe

Adam Andruszkiewicz (Białystok, 25 lat) szef Młodzieży Wszechpolskiej; Sylwester Chruszcz (Szczecin, 43 lata) członek Ruchu Narodowego, był europosłem LPR; Marek Jakubiak (Płock, 56 lat) przedsiębiorca, właściciel Browaru Ciechan; Bartosz Jóźwiak (Konin, 42 lata) prezes UPR i wiceprezes Ruchu Narodowego; Tomasz Rzymkowski (Sieradz, 29 lat) aktywista stowarzyszenia KoLiber; Anna Siarkowska (Siedlce, 33 lata) doktorantka Akademii Obrony Narodowej, związana niegdyś z LPR; Robert Winnicki (Legnica, 30 lat) lider Ruchu Narodowego.

I inni

Elżbieta Borowska (Nowy Sącz, 27 lat) doktorantka nauk społecznych, zajmuje się polityką kulturalną; Józef Brynkus (Kraków, 53 lata) dr hab. historii, były radny Wieprza; Barbara Chrobak (Sosnowiec, 50 lat), urzędnik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach; Grzegorz Długi (Katowice, 60 lat) w PRL opozycjonista, w latach 90. konsul i konsul generalny – radca ambasady w Chicago i Waszyngtonie; Jerzy Jachnik (Bielsko-Biała, 66 lat) szef stowarzyszenia Oburzeni; Andrzej Kobylarz (Elbląg, 50 lat) przedsiębiorca; Paweł Kobyliński (Gliwice, 33 lata) przedsiębiorca; Paweł Kukiz (Warszawa, 52 lata) lider ruchu, muzyk; Piotr Liroy Marzec (Kielce, 44 lata) raper; Kornel Morawiecki (Wrocław, 74 lata) w PRL opozycjonista, lider Solidarności Walczącej, fizyk; Robert Mordak (Radom, 51 lat) architekt, były szef radomskiej Ligi Republikańskiej; Błażej Parda (Piła, 29 lat) pilski radny; Jarosław Porwich (Zielona Góra, 49 lat) w PRL opozycjonista, członek NSZZ Solidarność; Janusz Sanocki (Opole, 61 lat) b. burmistrz Nysy, w PRL w PZPR, później opozycjonista; Krzysztof Sitarski (Rybnik, 39 lat) NSZZ Solidarność, pracuje w KWK Chwałowice; Agnieszka Ścigaj (Kraków, 40 lat) przedsiębiorca, socjolog; Małgorzata Zwiercan (Gdynia, 57 lat) związana z Solidarnością Walczącą; Ireneusz Zyska (Wałbrzych, 46 lat) radny Świebodzic, prawnik.

Polityka 45.2015 (3034) z dnia 03.11.2015; Temat z okładki; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto jest kim u Kukiza"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną