Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

NATO potrzebuje naszego wojska, a nie naszej wojny

Polska polityka zbrojeniowa w potrzasku

Polska 12 marca będzie świętować swoje 17. urodziny w NATO.

Wiano, z jakim wchodziliśmy w ten związek, nie było zbyt okazałe, ale mieliśmy wtedy świetnych ministrów spraw zagranicznych, niezłą prasę światową i dostaliśmy spory kredyt zaufania. Spłacaliśmy ten dług sumiennie i to z wysokimi odsetkami – w postaci zaangażowania się w Iraku i w Afganistanie.

Polska armia to dziś nieco ponad 100 tys. żołnierzy. Około tysiąca czołgów, drugie tyle transporterów opancerzonych, niewiele ponad 100 samolotów bojowych i około 300 śmigłowców. Gdyby jeszcze uwzględnić wiek i przydatność bojową, to sprzęt spokojnie można by podzielić przez dwa i byłby to prawdziwy obraz. Rosyjska armia liczy prawie 850 tys. żołnierzy. Ma ponad 3 tys. czołgów w linii i dwa razy tyle w magazynach. Samych myśliwców 1,3 tys. Strach dalej wyliczać. Ale jeśli zaczniemy się liczyć wspólnie z wojskami sojuszu, to okaże się, że strach ma wielkie oczy. 28 państw NATO ma w sumie 3,6 mln żołnierzy. 10 tys. czołgów i prawie 6 tys. samolotów. To pozwala zrozumieć, dlaczego warto być w NATO, a nawet zapłacić za to wysoką cenę. Polska nigdy nie będzie w stanie samodzielnie zbudować potencjału obronnego zdolnego do odparcia ataku ze strony Rosji. Pomijając kwestię zasadniczą – brak broni nuklearnej. I właśnie dlatego naszym priorytetem jest nie tylko być w sojuszu, ale i mieć tam coś do powiedzenia. Zasługą rządów Platformy Obywatelskiej, a zwłaszcza ministra Radosława Sikorskiego, była zmiana podejścia sojuszu do natury i intencji Rosji. Co prawda Rosjanie nam bardzo pomogli w ugruntowaniu swojej złej sławy aneksją Krymu, ale Polska udowodniła, że potrafi jasno oceniać sytuację. I nawet ją umiejętnie wykorzystać. To nie przypadek, że w czerwcu odbędą się w Polsce największe od lat ćwiczenia sojuszu Anakonda 2016.

Polityka 11.2016 (3050) z dnia 08.03.2016; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "NATO potrzebuje naszego wojska, a nie naszej wojny"
Reklama