Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Słaba pamięć posłów PiS

Prof. Stanisław Biernat Prof. Stanisław Biernat Krystian Maj / Forum

Z ust polityków PiS słyszymy, że Trybunał Konstytucyjny został zawłaszczony przez opozycję. To nieścisłość. Sędziowie wybrani za rządów koalicji PO-PSL mają jakoby orzekać w jej interesie, przeszkadzając w reformowaniu kraju na modłę PiS. Spośród 10 sędziów TK z najdłuższym stażem za „swojego” PiS uważa jedynie prof. Mirosława Granata, rekomendowanego do TK przez LPR i Samoobronę (kiedy premierem był Jarosław Kaczyński). Reszta składu to sędziowie „gorszego sortu”, rekomendowani przez PO, PSL czy SLD. Wcześniej posłowie PiS nie byli tak jednoznaczni w swoich ocenach. Zatem odświeżmy im pamięć.

Prezes Jarosław Kaczyński, a z nim prawie cały klub PiS, głosował za wyborem do TK trzech sędziów rekomendowanych przez PO: prof. Sławomiry Wronkowskiej-Jaśkiewicz, prof. Piotra Tulei i prof. Leona Kieresa. Być może poparcie PiS otrzymałby i prof. Stanisław Biernat, gdyby w dniu głosowania klub PiS po konflikcie z marszałkiem Sejmu nie opuścił sali posiedzeń, bojkotując wszystkie przewidziane jeszcze w porządku obrad głosowania, w tym i nad kandydaturą sędziego TK. Podobnie jak prezes PiS, za wymienionymi kandydatami na sędziów głosowali (kiedy byli posłami) najostrzejsi dziś harcownicy na polu zmagań z TK: Andrzej Duda, Mariusz Błaszczak, Marek Ast i Stanisław Piotrowicz.

Przy obsadzaniu pozostałych miejsc PiS wystawiał własnych kandydatów (prof. Krystyna Pawłowicz – dwukrotnie i senator Piotr Andrzejewski) albo „wycinał” wszystkich. Tak było przy wyborze do składu TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego. W protokole z tego głosowania odnotowano, że Jarosław Kaczyński był nieobecny. Z akceptacją PiS wybrano zatem nie jednego, lecz co najmniej czterech sędziów ze „starej” dziesiątki sędziów TK.

Polityka 11.2016 (3050) z dnia 08.03.2016; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 9
Reklama