Żeby zamanifestować poparcie dla PiS na obchodach smoleńskich, nie wystarczyło tylko maszerować.
Na początek obchodów – mszę w kościele seminaryjnym i złożenie kwiatów pod Pałacem o 8.41, w godzinie katastrofy, Janusz, lat 65, nie zdążył. Obejrzał za to wszystkie emitowane z telebimów filmy autorstwa Joanny Lichockiej o panu prezydencie Lechu Kaczyńskim oraz jego rodzinie, które puszczano na zmianę z odmawianiem różańca. Był na Anioł Pański o 12 – kiedy zrobiło się najtłoczniej, i na występie chóru z Białorusi – gdy mała dziewczynka, trzęsącym się głosikiem po polsku z rosyjskim akcentem, śpiewała pieśni o Katyniu, wszystkie kobiety naokoło płakały.
Polityka
16.2016
(3055) z dnia 12.04.2016;
Ludzie i wydarzenia. Kraj;
s. 9