Bartłomiej Misiewicz, szef gabinetu politycznego MON i rzecznik ministra obrony, wystąpił dziś z wnioskiem o zawieszenie w funkcjach w resorcie. „Informuję, że zwróciłem się do Ministra Obrony Narodowej pana Antoniego Macierewicza z prośbą o zawieszenie mnie w funkcjach, które pełnię w MON. Ponadto informuję, że wytaczam proces tygodnikowi »Newsweek« za nieprawdziwy i szkalujący mnie artykuł oraz tym ośrodkom medialnym, które powtarzają te insynuacje na mój temat” – poinformował, a szef resortu obrony jego wniosek przyjął.
We wspomnianym artykule „Newsweek” opisuje, jak Misiewicz proponował radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS, sugerując, że w zamian zapewni im zatrudnienie w państwowej spółce, której prezes miał towarzyszyć mu w „werbunkowym spotkaniu”.
26-letni rzecznik MON od kilku miesięcy obejmuje – jako lojalny współpracownik Antoniego Macierewicza – kolejne atrakcyjne posady w spółkach Skarbu Państwa. Szum medialny wokół Misiewicza narasta od sierpnia tego roku, kiedy otrzymał z rąk szefa MON złoty medal za zasługi dla obronności kraju. W czerwcu wszedł do rady nadzorczej państwowej firmy Energa Ciepło Ostrołęka, ale kilka tygodni później, pod wpływem presji mediów, zrezygnował ze stanowiska.
Na ten temat powstało wiele – przyznajmy – złośliwych memów. Nie powstrzymało go to jednak przed objęciem kolejnej intratnej posady: na początku września 26-letni Misiewicz został członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która podlega MON. Wciąż w niej zasiada.
Przypomnijmy: zanim przyszedł do ministerstwa, był zatrudniony przez biuro posłanki PiS do Parlamentu Europejskiego Beaty Gosiewskiej oraz w aptece „Aronia” w Łomiankach. Wszedł do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej, mimo że nie ma ukończonego kursu dla członków rad nadzorczych, a nawet nie skończył studiów (jak przyznał „kończy studia licencjackie”).
Za ciosem poszła Nowoczesna i przygotowała całą listę „Misiewiczów”, czyli osób, które dostały stanowiska w spółkach skarbu państwa z rekomendacji PiS. Znajduje się już na niej 40 nazwisk, oprócz Bartłomieja Misiewicza np. Andrzej Grządziel, szef Biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opatowie, ojciec makijażystki prezesa Kaczyńskiego i Zdzisław Filip, prezes Tauronu, kolega Beaty Szydło z podstawówki.
Wystąpienie Misiewicza stało się bazą dla internatowych – bardzo kąśliwych – ripost. Internauci wskazują potencjalne stanowiska, które mógłby objąć Misiewicz. Publikujemy najlepsze propozycje:
Misiewicz zawiesza się w MON. Chce się poświęcić karierze naukowej, czyli dokończyć licencjat #andrzejrysuje #PracaDlaMisiewicza
— AndrzejRysuje (@AndrzejRysuje) 19 września 2016
Apteka Elżbiety Lubicz #PracaDlaMisiewicza
— Nikodem Pankowiak (@nikodempan) 19 września 2016
Prezes Stadniny Koni w Janowie Podlaskim, sekcja reaktywacji husarii #PracaDlaMisiewicza #AszDziennik
— Łukasz Jadaś (@lukaszjadas) 19 września 2016
Generalny Inspektor Farmaceutyczny#PracaDlaMisiewicza
— Tomasz Lewoczko (@TomLewo) 19 września 2016
Dyrektor wodociągów w Koniecpolu #aszdziennik #PracaDlaMisiewicza
— lukas lukas (@vwgoral) 19 września 2016
Prezes trybunału konstytucyjnego #PracaDlaMisiewicza
— Oskar Warcaba (@OWarcaba) 19 września 2016
Trener Legii Warszawa #PracaDlaMisiewicza
— MiG ☆☆☆ (@Mishkaaaa) 19 września 2016
Zawieszacz złotych medali #PracaDlaMisiewicza
— IwoSan (@iwosan55) 19 września 2016
Osobisty konsultant zakupowy min. Jakiego #PracaDlaMisiewicza
— Ari Gold (@AriGoldPL) 19 września 2016
#PracaDlaMisiewicza NASA! Sky is the limit. :-)
— Nadia Gruszka (@NadiaGruszka) 19 września 2016
Czytaj także: Bartłomiej Misiewicz. Kim jest prawa ręka Macierewicza