Praktyka pokazuje, że pieniądze są uparte, nie posiadają empatii i zamiast rozumieć innych, same chcą być dobrze zrozumiane. Mimo to uważam, że władza nie powinna pieniądzom zanadto popuszczać.
Nie mówię, żeby od razu zrobiła pieniądzom to, co Trybunałowi Konstytucyjnemu, bo ten Trybunał nie jest tej władzy do niczego potrzebny, a pieniądze – są. Ale może politycy PiS powinni z tymi pieniędzmi więcej rozmawiać i wytłumaczyć im, że trwa wielki projekt przebudowy Polski i albo pieniądze wezmą w nim udział po dobroci, albo rząd znajdzie sposób, żeby je zmusić.