Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kompletnie pogubiony PiS produkuje problemy szybciej niż rozwiązania

Po co PiS chciał ograniczyć swobodę dziennikarzy w Sejmie? Po co PiS chciał ograniczyć swobodę dziennikarzy w Sejmie? Sejm RP / Flickr CC by 2.0
Burzliwa noc przeszła w burzliwy dzień. Wydarzenia tak się rozpędziły, że trudno je zatrzymać w kadrze i na spokojnie zastanowić się, co z nich wyniknie.
Ostatnia doba przyniosła wykluczenie z obrad posła PO Michała Szczerby (Marek Kuchciński nie mógł wczoraj dobitniej wykazać, że fotel marszałka jest dla niego za duży), blokadę mównicy przez opozycję, przeniesienie obrad Sejmu do Sali Kolumnowej i uchwalanie tam ustaw, w tym budżetowej.
Pod Sejm ściągnęli ludzie wściekli na rząd i do nocy blokowali wyjazd posłów; politycy PO nagrywali krążących po gmachu polityków PiS. Wstał dzień i manifestacje zaczęły się od nowa, nie tylko zresztą w Warszawie.

Jarosław Kaczyński zachował się jak narciarz

Świętym prawem opozycji jest prowokowanie rządu do błędów, organizowanie demonstracji itp. Jej zachowanie wczoraj można oceniać różnie, osobiście nie jestem entuzjastą blokowania mównicy. Tyle że PiS ściągnął na siebie te kłopoty sam. Jarosław Kaczyński zachował się jak narciarz, który przy piątym stopniu zagrożenia lawinowego przypiął narty i radośnie pogwizdując, wyruszył w góry.
Po co PiS chciał ograniczyć swobodę dziennikarzy w Sejmie? Po co Kuchciński wykluczył Szczerbę za próbę obrony mediów? Nawet poseł Tadeusz Cymański (pół PiS, pół Solidarna Polska) przyznał publicznie, że działania PiS były „niefortunne”. Przyjmowanie budżetu w takim stylu jest niedopuszczalnym skandalem i piramidalną głupotą. To jak wywieszenie tablicy: „Inwestorzy niemile widziani”.
W każdym razie lawina została już podcięta.
„PiS jeszcze nie trzeszczy, ale przybywa malkontentów. Jeśli nie wyhamujemy, to będzie krótka kadencja” – napisał do mnie z rana ważny polityk obozu dobrej władzy. Całkiem szeregowy poseł PiS pytany o atmosferę obrad, odparł zaś: „Gdybym powiedział, że cyrk, to obraziłbym cyrk.

Reklama