„Niszczone są lokale gastronomiczne, które prowadzą imigranci. Władza, która powinna reagować, milczy – lub co więcej podsyca atmosferę rasistowskiej nienawiści. Polska powinna być domem nas wszystkich. Wszyscy powinniśmy się w nim czuć się bezpiecznie bez względu na kolor skóry czy wyznanie” – napisali w zaproszeniu organizatorzy antyrasistowskiego wiecu w Warszawie. Podkreślali, że „To jest przemoc, która dzieje się na naszych oczach. Przemoc, która jeśli nie usłyszy sprzeciwu, będzie narastać. Nie ma na to naszej zgody”.
– Czasami czuję, jakbym był odpychany przez społeczeństwo, a ja nie chcę być odpychany – mówił jeden z uczestników protestu. Inny dodawał, że zdarza mu się, że ludzie patrzą na niego krzywym okiem: – Mam żonę muzułmankę, która nosi chustę na głowie. Raz zaczepili nas na starówce – opowiada – Żyjemy w demokratycznym kraju i każdy ma prawo nosić na głowie to, co chce.
Tego samego dnia w całej Polsce odbywa się akcja „Dzień kebaba. Solidarni z właścicielami barów typu kebab”. Organizatorzy tej akcji zachęcali, by w dniu akcji rodzinny obiad zjeść właśnie w barze z kebabem, by wyrazić solidarność wobec osób tam pracujących. „Nie pozwólmy, aby zostali zastraszeni przez narodowców” – apelowali organizatorzy.