Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ustawa o ochronie przyrody będzie nowelizowana. Bo prezes PiS tak sobie życzy

Wycinka drzew w Polsce trwa w najlepsze Wycinka drzew w Polsce trwa w najlepsze Mokkie / Wikipedia
Niebawem, zapowiada szef klubu parlamentarnego Ryszard Terlecki, PiS przedstawi projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody.

Tej samej, którą ten sam PiS, głosami także Kaczyńskiego i Terleckiego, znowelizował w grudniu podczas głosowań w Sali Kolumnowej. Sejm zliberalizował wtedy zasady wycinki drzew – od 1 stycznia osoby fizyczne mogą na swojej działce ciąć, co chcą. Pod warunkiem, że wycinka nie jest związana z prowadzeniem działalności gospodarczej, a drzewa nie są jakoś dodatkowo chronione.

Podniosła się wrzawa, bo Polska zaczęła wycinać. Efekty hulającej piły i topora widać w całym kraju, zwłaszcza w miastach. Dolary przeciwko orzechom, że po zapowiedzi powrotu do ograniczeń (jak rychłego? w jakim kształcie?) cięcia pewnie przyspieszą.

Ustawa nie podoba się prezesowi PiS

Jarosław Kaczyński oburzył się jednak nie na trzebienie miejskiej zieleni. W liberalizacji przepisów dostrzega przede wszystkim działanie lobbingu. Prawdopodobnie chodzi o pójście na rękę deweloperom, którzy dostali na tacy sposób na obejście konieczności wnoszenia opłat za wycięcie, często sięgających dziesiątek tysięcy od pojedynczego drzewa. Prawdopodobnie – bo słowo Prezesa, na podstawie przecieków z Nowogrodzkiej, rekonstruuje Polska Agencja Prasowa. W każdym razie styl, najpierw uchwalenia zmian, a teraz ich odkręcania, jest zwyczajnie gorszący i urąga demokratycznemu państwu prawa.

Prezes mniej dba o korzyści wynikające z obecności drzew w naszym sąsiedztwie, np. o fakt, że na drzewa mogą wspinać się koty. Zirytowało go natomiast, że PiS, a więc on sam, mógł paść ofiarą manipulacji. Nie dostrzegł jej na czas minister środowiska Jan Szyszko, który „jako ekolog” jest obecnymi rozwiązaniami zachwycony. Choć jeśli w nowelizacji są luki, to minister podziela zdanie prezesa, że trzeba ustawę zreperować.

Taka jest wersja dzisiejsza. Kolejną poznamy, gdy prezes uzna za stosowne albo będzie miał kaprys, by się nią z nami nią podzielić. Pamiętajmy jeszcze, że prezesowi, miłośnikowi zwierząt – Kaczyński wstawia się (i dobrze) za psami żyjących na łańcuchach – nie przeszkadzają fanaberie myśliwych wprowadzane do prawa łowieckiego ani styl zarządzania Puszczą Białowieską, według ministra Szyszki wymagającej natychmiastowych cięć na dużą skalę.

Do czasu nowelizacji naprawczej, czy jakkolwiek zmiana będzie nazywana, świadomi obywatele stają się strażnikami drzew. Każde, już niewielkich rozmiarów drzewko jest miejscem rozwoju wielu postaci życia. A drzewa z organizmami chronionymi na pokładzie wyciąć nie wolno. Na rzadkich porostach mało się kto zna, łatwiej rozpoznać ptaki, a w Polsce prawie wszystkie gatunki są chronione. Jeśli więc drzewo jest miejscem lęgów (na niektóre gatunki powoli już czas), to musi pozostać bezpieczne. Przynajmniej do jesieni.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną