Kraj

Kto nas wyleczy?

Po 2004 r. z Polski wyjechało 10,5 tys. lekarzy, 2 tys. stomatologów oraz przeszło 17 tys. pielęgniarek. Po 2004 r. z Polski wyjechało 10,5 tys. lekarzy, 2 tys. stomatologów oraz przeszło 17 tys. pielęgniarek. Mariusz Gaczyński / East News

Czy Polska rzeczywiście staje się atrakcyjnym krajem migracji dla personelu medycznego spoza Unii – lekarzy, pielęgniarek, położnych? Dlaczego nasi lekarze wyjeżdżają do pracy w Niemczech, gdzie awansowali już na piąte miejsce wśród zatrudnionych przybyszy.

Jak wynika z raportu Instytutu Spraw Publicznych, polscy lekarze szukają możliwości rozwoju, dostępu do nowoczesnych metod leczenia, szybszej specjalizacji i awansu. Na dalszym miejscu są kwestie finansowe. Pielęgniarki chcą przede wszystkim lepszych zarobków i mniej obciążającej pracy. Polacy, jeśli zdobyli dyplom po 2004 r., nie mają w Niemczech problemów z uznaniem wykształcenia, praca czeka, bo za Odrą także jest deficyt. Jeden warunek: znajomość języka potwierdzona egzaminem, bo w kwestii tak ważnej jak zdrowie nie da się porozumiewać na migi.

Nawet nie wiemy dokładnie, ilu lekarzy i stomatologów wyjechało. Z informacji Naczelnej Izby Lekarskiej wynika, że odkąd jesteśmy w UE, wyjechało z Polski ok. 10,5 tys. lekarzy i ponad 2 tys. stomatologów oraz przeszło 17 tys. pielęgniarek. W 2015 r. ponad 2100 osób z Polski wnioskowało w Niemczech o uznanie kwalifikacji medycznych. Zasada swobodnego przepływu ludzi na terenie Unii sprawia, że polscy lekarze nadal będą wyjeżdżać i nie powstrzyma tego przepis ministra Gowina, żaden obowiązkowy zwrot kosztów wykształcenia. Po co mieliby się użerać z twórczością ministra Radziwiłła, skoro całkiem niedaleko od domu mogą pracować bez stresu i za lepsze pieniądze?

Tymczasem w Polsce odsetek lekarzy obcokrajowców to 2,7 proc. Uzupełnianie braków migrantami z Ukrainy, dla których zarobki i poczucie bezpieczeństwa decydują o emigracji, nie jest automatyczne, bo Ukraina jest krajem spoza UE. Największą barierę stanowi procedura nostryfikacji dyplomu oraz konieczność odbycia bezpłatnego stażu czy szkolenia specjalizacyjnego, co pożera zazwyczaj oszczędności całego życia.

Polityka 10.2017 (3101) z dnia 07.03.2017; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 7
Reklama