Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Tusku, musisz (cz. 2)

Tusku, musisz (cz. 2). Czy zostanie mężem opatrznościowym polskiej opozycji?

Warszawskiej wizycie Tuska nie towarzyszył polityczny plan. Chodziło tylko o to, aby nie dać się upokorzyć. Warszawskiej wizycie Tuska nie towarzyszył polityczny plan. Chodziło tylko o to, aby nie dać się upokorzyć. Andrzej Hulimka / Reporter
Niespodziewanie znów staje się niezastąpiony. Krzepi antypisowskie serca i przywraca nadzieję na powrót do Europy. Tylko on umie wygrywać z Kaczyńskim. Ale czy znajdzie tym razem receptę na Polskę po PiS?
Powitanie Donalda Tuska na Dworcu Centralnym w WarszawieWojciech Kryński/Forum Powitanie Donalda Tuska na Dworcu Centralnym w Warszawie

Ikoniczne hasło z okładki POLITYKI sprzed wyborów 2007 r. było dopiero co jedynie historyczną pamiątką. Przywoływaną w kontekście sentymentalnym bądź ironicznym. Bohater hasła na tyle zresztą oddalił się od polskiej polityki, że pisane tu i ówdzie scenariusze jego ewentualnego powrotu obarczone były balastem pięknoduchostwa.

Wystarczyła jednak wymierzona w Tuska absurdalna szarża PiS na brukselskim szczycie Unii Europejskiej oraz wezwanie „prezydenta Europy” do złożenia mających go upokorzyć zeznań przed polskim prokuratorem, aby hasło „Tusku, musisz” ponownie zagospodarowało masową wyobraźnię. Czemu oczywiście przysłużyła się udana dworcowo-uliczna aranżacja jego wizyty w kraju.

Znienacka awansował do rangi męża opatrznościowego dla skłóconej opozycji. Stając się przy okazji głównym celem pisowskiej propagandy szydzącej z mitu o liberalnym Andersie na białym koniu (choć mając w bagażu „Jarosław, Polskę zbaw” zalecana byłaby przecież wstrzemięźliwość). Nie zabrakło też plugawego hejtu.

Donald Tusk ciągle jeszcze znajduje się poza polską polityką. Lecz jego cień rośnie.

Młodzi chcą Donalda?

Namacalnym świadectwem tego nastroju okazały się sondaże dające Tuskowi nieznaczną przewagę nad bezkonkurencyjnym dotąd Andrzejem Dudą w wyborach prezydenckich. Wartość tych prognoz jest jednak ulotna, skoro elekcja dopiero za trzy lata.

Realne hierarchie polityczne lepiej oddają rankingi zaufania. Tradycyjnie specjalizuje się w nich CBOS, który jednak pomija Tuska w swych comiesięcznych raportach. Odnajdziemy za to nazwisko szefa Rady Europejskiej w swobodniejszych i metodologicznie odmiennych badaniach ośrodka IBRIS. Z blisko 50-proc. zaufaniem Donald Tusk znajduje się tu na czele rankingu. I, jeśli nie liczyć niewzbudzającej większych emocji Barbary Nowackiej, jest on jedynym polskim politykiem, którego krzywa zaufania góruje nad krzywą nieufności.

Polityka 19.2017 (3109) z dnia 09.05.2017; Polityka; s. 18
Oryginalny tytuł tekstu: "Tusku, musisz (cz. 2)"
Reklama