Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Konstytucja: jak poprawić, nie psując

Czy potrzebna jest nowa ustawa zasadnicza

Prezydent Andrzej Duda zapowiedział na przyszły rok „referendum konsultacyjne” w sprawie zmiany konstytucji. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział na przyszły rok „referendum konsultacyjne” w sprawie zmiany konstytucji. Krzysztof Sitkowski / Kancelaria Prezydenta RP
Konstytucję z 1997 r. można udoskonalić. Ale nie ma pilnej konieczności. I nie należy tego robić teraz, gdy PiS może to wykorzystać do zmiany ustroju według własnej ideologii. Dotychczasowy się sprawdzał. A idealnego nie ma.
Aktualnie obowiązującą konstytucję przyjęło Zgromadzenie Narodowe 2 kwietnia 1997 r.: 451 głosów było za, 40 przeciw, 6 wstrzymujących się.Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta Aktualnie obowiązującą konstytucję przyjęło Zgromadzenie Narodowe 2 kwietnia 1997 r.: 451 głosów było za, 40 przeciw, 6 wstrzymujących się.

PiS, a przedtem Porozumienie Centrum, od 20 lat dąży do zmiany konstytucji sprzed równo dwóch dekad. Teraz, ustami prezydenta Dudy, zapowiada „referendum konsultacyjne”, by zyskać legitymację do jej zmiany mimo braku większości konstytucyjnej w parlamencie. Zarzuca konstytucji, że przyjęło ją Zgromadzenie Narodowe niereprezentatywne, bo pozbawione prawicy. I że powstała w nieaktualnych dziś warunkach społecznych i politycznych. Jednak historia jej uchwalenia dowodzi, że nie jest to akt narzucony państwu i społeczeństwu przez większość parlamentarną, ale owoc długo wypracowywanego politycznego, światopoglądowego i społecznego kompromisu. W czwartek, 25 maja, minęło 20 lat do dnia, w którym przyjęliśmy ją w referendum. Tak więc ma społeczną legitymację. Chyba żeby twierdzić, jak pewna prawicowa polityczka, iż społeczeństwo, które ją przyjęło, było „przypadkowe”.

Historyczne znaczenie 

Konstytucja powstawała w atmosferze konfliktu i konkurencji różnych światopoglądów: konserwatywno-katolickiego, socjalno-konserwatywnego, lewicowego i liberalnego. Prace nad nią trwały przez trzy kadencje Sejmu, od 1989 r.

By konstytucja była reprezentatywna, szef Komisji Konstytucyjnej parlamentu II kadencji Aleksander Kwaśniewski zaprosił do niej prawicę, która nie dostała się do Sejmu, w tym przedstawicieli PC i Solidarności. Nie skorzystali.

Komisja próbowała uwzględnić żądania episkopatu, idąc na kompromisy: np. postulat invocatio dei – przez przyjęcie w preambule formuły o „wierzących w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł”.

Polityka 22.2017 (3112) z dnia 30.05.2017; Polityka; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Konstytucja: jak poprawić, nie psując"
Reklama