Trump w Warszawie to przeciwieństwo Obamy na placu Zamkowym.
Pisowska Warszawa wybiera przymierze z prezydentem USA, który jest obrażonym na Europę, elity i media izolacjonistą i protekcjonalistą. To pasuje jak ulał do mentalności i stylu bycia obecnego obozu władzy w Polsce. Imponuje im najwyraźniej grubiaństwo Trumpa wykręcającego rękę Macronowi, wystawiającego faktury liderom Europy, przyjmującego w prezencie od Franciszka jego ekologiczną encyklikę, aby kilka dni później wypowiedzieć globalne porozumienie klimatyczne. Trump to dla nich pocieszenie, że nie są sami na arenie międzynarodowej.
Polityka
24.2017
(3114) z dnia 12.06.2017;
Komentarze;
s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Trump w Warszawie"