Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Szkoła przetrwania

Dokąd zmierzasz, polska szkoło?

Uczeń, który ukończy szkołę po reformie PiS, ma być odtwórcą przekazywanych wiadomości, bez zdolności rozwijania i umiejętności interpretacji. Uczeń, który ukończy szkołę po reformie PiS, ma być odtwórcą przekazywanych wiadomości, bez zdolności rozwijania i umiejętności interpretacji. Shannon Fagan / PantherMedia
Koniec roku szkolnego. Początek katastrofy, zwanej przez jednych reformą, a innych – deformą. Dlaczego nauczyciele nie stanęli do walki o swoje szkoły? I co to mówi o całej edukacji?
W badaniach z 2016 r. okazało się, że spadek zaufania do grupy nauczycieli jest rekordowy.Igor Morski/Polityka W badaniach z 2016 r. okazało się, że spadek zaufania do grupy nauczycieli jest rekordowy.

Żaden nauczyciel nie straci pracy – zapowiadała, ogłaszając swoją reformę, minister Anna Zalewska. Już wiadomo, że z pracą właśnie pożegnało się co najmniej 10 tys. nauczycieli, może więcej, a ponad 21 tys. od września będzie miało zmniejszone godziny oraz zarobki. To dane z 14 województw, bez uwzględnienia zachodniopomorskiego i warmińsko-mazurskiego. W samej Warszawie etaty straci 1235 osób, 7 tys. pożegna się z pensum, a powita niższą pensję. Gdy portal OKO.press uruchomił licznik zwalnianych nauczycieli na podstawie danych płynących z samorządów, już w środę wieczorem, na ponad tydzień przed końcem roku szkolnego, było ich 8933.

Środowisko nauczycielskie nie obroniło się. Reforma wchodzi w życie. Do jakiej szkoły pójdą uczniowie od 1 września 2017 r.? Arleta i Marcin, rodzice szóstoklasisty Bartka z niewielkiego miasta na Kujawach – jak miliony innych rodziców – nie mają pojęcia. Wychowawczynią klasy ich syna była pani ucząca przyrody, ale nie ma uprawnień do nauczania np. geografii, więc nie będzie tzw. przedmiotowcem w klasie VII. W takim przypadku wątpliwe jest, by kontynuowała pracę ze swoją starą klasą jako wychowawczyni. Nie wiadomo też, czy klasa zostanie rozdzielona i pomieszana z uczniami z innych klas, czy dzieci – tak jak chciała minister Zalewska, projektując reformę – będą się nadal gotować w tym samym sosie (większość z nich jest razem od przedszkola, jak to w małym mieście). W szkole Bartka dotychczas na jednym placu mieściły się wspólnie i podstawówka, i gimnazjum, jednak w osobnych budynkach, z autonomicznymi boiskami rozdzielonymi płotem, z innymi nauczycielami. Nikt nie odpowiedział rodzicom na pytanie, czy płot zniknie (filozofia przyświecająca reformatorom by na to wskazywała) i wtedy po boisku będą biegać sześciolatki z zerówki i 16-latki z dzisiejszego gimnazjum; czy może zostanie po staremu?

Polityka 25.2017 (3115) z dnia 20.06.2017; Temat z okładki; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Szkoła przetrwania"
Reklama