Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Prezydent podpisał jedną ustawę sądową – o ustroju sądów powszechnych. Co to znaczy?

Ustawa o sądach powszechnych to konstytucja dla sądów wszystkich trzech szczebli. Ustawa o sądach powszechnych to konstytucja dla sądów wszystkich trzech szczebli. Senat RP / Flickr CC by 2.0
Ustawa ta stanowi konstytucję dla sądów wszystkich trzech szczebli – rejonowych, okręgowych i apelacyjnych (sądy wojskowe, administracyjne i Sąd Najwyższy podlegają innym ustawom). To w tej ustawie określone są zasady organizacji sądów, finansowanie i cała ich działalność.

Nadzór merytoryczny nad sądami sprawuje Sąd Najwyższy (nową ustawę o SN prezydent zawetował w poniedziałek), zaś nadzór administracyjny nad nimi – minister sprawiedliwości.

Co się zmienia w organizacji sądów i jakie kompetencje we władzy nad sądami będzie miał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro?

1. Wybór prezesów sądów. Minister sprawiedliwości nie będzie już musiał pytać samorządu sędziowskiego o ich stanowisko w sprawie kandydata na nowego prezesa sądu. Kandydata na prezesa sądu wskaże sam minister i dopiero po formalnej nominacji przedstawi go sędziom, którym będzie prezes szefował. Prezes ocenia również jakość wydawanych orzeczeń.

W ciągu sześciu miesięcy od wejścia w życie nowych przepisów minister sprawiedliwości będzie mógł odwołać wszystkich obecnych prezesów sądów w Polsce i wprowadzić na ich miejsce nowych, wskazanych przez siebie. Nowe uprawnienia Ziobry pozwalają mu pozbyć się z sądów prezesów, którzy krytykowali jego reformę albo w jakikolwiek sposób mu podpadli.

Minister będzie mógł odwołać sędziego za „uporczywe niewywiązywanie się z obowiązków służbowych” oraz za „szczególnie niską efektywność działań w zakresie pełnionego nadzoru administracyjnego lub organizacji pracy w sądzie lub sądach niższych”. To sformułowania dość ogólne i dają Zbigniewowi Ziobro możliwość usuwania prezesów według własnego uznania.

Zgodnie z nową, podpisaną już przez Andrzeja Dudę, ustawą o ustroju sądów powszechnych zablokować decyzje ministra o odwołaniu powołanych już przez niego (według własnego uznania) nowych prezesów będzie mogła KRS. Taką poprawkę do ustawy zgłosił Bartłomiej Wróblewski (PiS). Jeśli uchwalona przez PiS ustawa o KRS weszłaby w życie, to z pewnością nowi jej członkowie przychyliliby się do odwołań prezesów wskazanych przez Ziobrę. Po zawetowaniu ustawy o KRS pozostaje ona apolityczna. Ziobro uzyskał też prawo powołania na prezesa sądu okręgowego sędziego rejonowego, a na stanowisko prezesa sądu apelacyjnego – sędziego okręgowego.

To bardzo znacząca zmiana. Prezes ma w sądzie wielką władzę, bo jest służbowym zwierzchnikiem wszystkich pracujących w nim sędziów. Jego głos jest decydujący w przydzielaniu spraw, a także w polityce personalnej. Prezes ocenia również jakość wydawanych orzeczeń.

2. Przydział spraw. System przydziału spraw co rok ustala prezes sądu. Zgodnie z nową ustawą o ustroju sądów powszechnych sprawy, bez względu na ich obszerność, będą przydzielane za pomocą losowania elektronicznego. Sędzia, który dostanie sprawę wymagającą wielkiego nakładu pracy, będzie mógł poprosić prezesa sądu, aby do czasu jej zakończenia nie nakładał na niego nowych spraw.

W praktyce możliwość wpływania na to, który sędzia będzie rozpoznawał konkretną sprawę karną z ominięciem losowania, uzyska prokurator. Będzie się tak działo, kiedy akta sprawy trafią do sądu akurat w dniu, w którym dyżuruje sędzia, którego preferuje dany prokurator. A wiadomo, że nadzór nad prokuratorami ma minister Zbigniew Ziobro. Losowanie wzbudza jeszcze jedną kontrowersję: sędziowie specjalizujący się w danych sprawach mogą dostać losowo te, w których nie mają doświadczenia.

3. Wybór sędziów wizytatorów. Sędziowie wizytatorzy oceniają jakość pracy sędziów, przygotowują dokumenty w procedurze awansowej. Wizytatorów wybierają dziś prezesi sądów. Wybierają ich po konsultacjach z miejscowym samorządem sędziowskim. Zgodnie z nową ustawą – przed powołaniem sędziego wizytatora – prezes sądu będzie musiał poprosić o opinię na temat kandydata właśnie ministra sprawiedliwości.

Jednak jego ocena nie będzie wiążąca. Mimo wszystko prawnicy zwracają uwagę, że ustawa ta wprowadza większe uzależnienie osób oceniających pracę sędziów od Zbigniewa Ziobry. Negatywne zaopiniowanie kandydata na wizytatora, choć nie do końca wiążące, będzie miało znaczenie dla pracy sądów.

4. Wybór dyrektorów sądów. Dyrektorzy, z założenia, powinni być bezstronnymi urzędnikami. Dotychczas powoływano ich w konkursach, które organizowali prezesi sądów. Minister sprawiedliwości zwykle powoływał wskazane przez prezesa osoby. Miał też prawo – na wniosek sędziów z apelacji dyrektora – odwołać dyrektora. Od maja tego roku nie ma już konkursów i to minister sprawiedliwości sam decyduje o tym, kto zajmie dyrektorskie stanowisko. Może tez ich w każdej chwili i bez powodu odwołać.

Uzależnienie dyrektorów od ministra sprawiedliwości daje podstawy do obaw, że ponad apolityczność urzędniczą postawią lojalność wobec Ziobry. W ten sposób minister sprawiedliwości będzie mógł ingerować w funkcjonowaniu sądów i orzecznictwo.

5. Awanse. Dotychczas o awans do sądu apelacyjnego mógł aspirować sędzia lub prokurator z trzyletnim stażem pracy w miejscu o szczebel niżej (w sądzie okręgowym lub prokuraturze okręgowej). Zgodnie z ustawą o ustroju sądów powszechnych awans na stanowisko sędziego apelacyjnego będzie mógł uzyskać sędzia lub prokurator z najniższego szczebla, czyli z rejonu.

To wielkie przyspieszenie ścieżki zawodowej sędziów z najniższych szczebli, którzy nie rozpatrują przecież apelacji od wyroków. Eksperci obawiają się, że to może odbić się na jakości orzecznictwa. Wielu prawników zwraca też uwagę, że to przyczyni się do promowania tych, którzy będą chcieli przypodobać się ministrowi sprawiedliwości.

Jeszcze więcej wątpliwości budzi możliwość błyskawicznego awansowania prokuratorów. Chodzi o to, że minister, a jednocześnie prokurator generalny, będzie promował w sądowych awansach podległych sobie śledczych. Prezydenckie weto dla ustawy o KRS może wyhamować te awanse, bo politycy partii rządzącej nie uzyskają w niej większości.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną