Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Elita, ale nie ta

PiS bierze się za zmianę konstytucji

Jarosław Kaczyński Jarosław Kaczyński Kacper Pempel / Forum
Podział na obywateli i elity zapewnił populistom powodzenie wyborcze w wielu krajach, zwłaszcza w Trumpowej Ameryce.

Andrzej Duda – z propisowskim związkiem Piotra Dudy – zainaugurowali w Gdańsku konsultacje nad zmianą konstytucji. Prezydent wystąpił pod afiszem: „Konstytucja dla obywateli, nie dla elit”. To slogan głupi, choć perfidnie pomyślany. Zastąpmy konstytucję innym podobnym pojęciem: zasady, prawo. Zasady dla obywateli – nie dla elit? Prawo dla obywateli, nie dla elit? Absurd. Ale widać, że PiS chce dalej forsować podział na obywateli – poszkodowanych, lecz zdrowych, i elity – uprzywilejowane, lecz chore. Nie chodzi więc tu o żadną konstytucję starą czy nową, lecz jątrzące hasło polityczne. Czy pod nim mają się odbywać obchody stulecia odzyskania niepodległości?

Podział na obywateli i elity zapewnił populistom powodzenie wyborcze w wielu krajach, zwłaszcza w Trumpowej Ameryce. Czy wyborcy nie dostrzegają jawnego kłamstwa? Czy nie jest elitą Trump, jeden z najbogatszych Amerykanów? A w Polsce czy do elity nie należy sam prezydent mieszkający w pałacu, prezes decydujący o kierunkach polityki całego kraju i rozdzielający najlepsze posady i pieniądze, wreszcie ministrowie rozbijający czarne limuzyny?

Teraz o prawie. Mówimy o „momencie konstytucyjnym”, takim szczególnym okresie w życiu kraju, kiedy widać historyczne przesilenie, z którego wynika potrzeba „nowej umowy społecznej”. Rocznice, choćby najpiękniejsze, nie tworzą takiego momentu. Wprawdzie prezydent w przemówieniu w Gdańsku łagodził kanty: nie mówił już, jak ostatnio, że nasza konstytucja – na którą przysięgał – jest komunistyczna (bo niby w czym?). Ale nie przekonał, że wymaga zmian. Skarżył się na nieprecyzyjny podział władzy i kompetencji między nim samym a premierem, co ma utrudniać skuteczne rządzenie. Ale rozłożenie władzy wykonawczej na dwa podmioty wcale nie jest takie głupie.

Polityka 35.2017 (3125) z dnia 29.08.2017; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Elita, ale nie ta"
Reklama