Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

W PiS coraz głośniej o dymisji RPO. Kto miałby zastąpić Adama Bodnara?

Adam Bodnar Adam Bodnar Senat RP / Flickr CC by 2.0
Chodzą pogłoski, że miejsce Adama Bodnara zajmie Antoni Bojańczyk. Kim jest i jakie ma poglądy?
Nie wiadomo, jaki stosunek Antoni Bojańczyk ma wobec praw obywateli.DAREK GOLIK/Forum Nie wiadomo, jaki stosunek Antoni Bojańczyk ma wobec praw obywateli.

„Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar powinien podać się do dymisji” – zawyrokował Patryk Jaki na spotkaniu Warszawskiego Klubu Gazety Polskiej. To odpowiedź na list z 3 października, w którym obecny RPO skarży się na działania komisji reprywatyzacyjnej. Bodnar pisze o „niedochowywaniu przez organ prowadzący postępowanie standardów przesłuchiwania osób wzywanych na posiedzenia komisji weryfikacyjnej”, a wiceminister sprawiedliwości oskarża go obronę handlarzy roszczeń.

Patryk Jaki zaapelował również do użytkowników Twittera, by umieszczali w postach hasztag „dymisjabodnara”. Odzew okazał się niewielki.

Adam Bodnar odniósł się do tych słów na Facebooku: „Wszystkim, którzy chcą ze mnie zrobić obrońcę »czyścicieli kamienic« w Warszawie, uprzejmie wyjaśniam: moje wystąpienie do ministra Patryka Jakiego w sprawie Komisji Reprywatyzacyjnej ma charakter proceduralny”.

Adam Bodnar do dymisji?

O tym, że PiS szykuje się do zmiany RPO, mówiło się prawie od początku kadencji rządu Beaty Szydło. „Mało jest osób, które byłyby usatysfakcjonowane inferencją i działalnością RPO” – informował w Sejmie poseł Waldemar Buda (PiS) podczas zeszłorocznego sprawozdania o działalności RPO.

Dlaczego praca Bodnara nie satysfakcjonuje partii Jarosława Kaczyńskiego? Głównym zarzutem jest... „lewactwo”. „Pan po prostu ma przechył lewicowy, żeby nie powiedzieć lewacki, i w pana działalności takie sprawy widać” – krytykowała posłanka Krystyna Pawłowicz podczas prac sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

Beata Szydło, pytana w styczniu tego roku o Bodnara, stwierdziła, że nigdy nie słyszała, żeby „Rzecznik Praw Obywatelskich stawał po stronie ugrupowań prawicowych”. Stronniczość RPO, uzasadnioną właśnie „lewackimi poglądami”, zauważa również minister MSWiA Mariusz Błaszczak.

W gruncie rzeczy chodzi jednak o to, że Adam Bodnar nie przyklaskuje rządzącym we wszystkim, co robią. Otwarcie krytykuje forsowane przez PiS ustawy i podejmowane przez nich decyzje.

Według informacji podanych przez „Dziennik Gazeta Prawna” kandydatem na nowego RPO miałby być dr Antoni Bojańczyk z Uniwersytetu Warszawskiego. Nazwisko to padło z ust dwóch parlamentarzystów PiS oraz jednej osoby związanej z partią rządzącą.

Kim jest Antoni Bojańczyk?

Bojańczyk jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji UW. Pracuje jako adwokat i profesor nadzwyczajny w katedrze Kryminologii i Polityki Kryminalnej w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji. Na stronie instytutu pod jego nazwiskiem wyliczono zainteresowania: postępowanie karne, prawo i postępowanie dyscyplinarne.

Bojańczyk jest autorem ponad stu publikacji naukowych, między innymi rozdziału o kasacji w postępowaniu w sprawach o wykroczenia w publikacji wydanej przez Biuro RPO, której recenzentem był prof. Michał Królikowski (ten sam, który tworzył z prezydentem projekty ustaw o sądownictwie).

Ponadto wchodzi w skład kolegium redakcyjnego wydawnictwa „Palestry”, pisma adwokatury adwokackiej.

W sierpniu zeszłego roku dr Antoni Bojańczyk pojawił się na liście kandydatów do pełnienia funkcji sędziów ad hoc w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. Wyznaczył go resort Witolda Waszczykowskiego.

Co Antoni Bojańczyk sądzi o rządach PiS?

W wyrażaniu swoich poglądów Antoni Bojańczyk wydaje się dość powściągliwy. W portalu „Respublica” krytykował ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zarówno autorstwa PO-PSL, jak i PiS. W maju zeszłego roku w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” wytykał partii rządzącej niestosowanie się do zaleceń Komisji Weneckiej, sugerując, że w proces wyboru sędziów TK powinno włączyć się prezydenta i ewentualnie sędziów. Na pytanie, czy konstytucja jest przygotowana do rządzenia jednej partii, odpowiedział: „Konstytucja to umożliwia. Przerabiamy to od lat. Widzę, że nie ma dyskomfortu, gdy rządzi jedna partia, jak rządzi druga, zauważamy problem. Należy się zastanowić, dlaczego podnosi się tyle krytyki, gdy rządzi PiS?”.

Z kolei sprawę umocnienia władzy ministra sprawiedliwości poprzez połączenie jego funkcji z rolą Prokuratora Generalnego ocenił jako logiczną. W rozmowie z Polskim Radiem 24 mówił: „Na samej górze całej prokuratury znajduje się minister sprawiedliwości, co wydaje mi się rozsądnym pomysłem, który daje się bronić. Prokurator wcale nie musi być niezależny od rządu. Od tego jest sądownictwo. Jeśli spojrzymy na prokuratorskie decyzje, to wszystkie one podlegają w końcu niezawisłej i niezależnej władzy sądowniczej”.

W kwietniu tego roku w programie „#RZECZoPRAWIE” Tomasza Pietrygi komentował reformy w sądownictwie. Zarzucał sędziom protestującym przeciwko reformie KRS niejasne komunikaty wysyłane do społeczeństwa. Jego zdaniem spór o KRS miał znaczenie dla obywateli, ale sędziowie nie potrafili się z nimi komunikować. Uznał, że kwietniowy protest sędziów był „do zaakceptowania”, choć wytknął sędziom nieobecność w Sejmie podczas czytania projektu ustawy o KRS. Kiedy redaktor próbował poruszyć kwestię od strony politycznej, Bojańczyk się wycofał.

W tym samym wywiadzie za „problem konstytucyjny” uznał zmianę wieku, w którym sędziowie mogą przechodzić w czas spoczynku. Pomysł „izby dyscyplinarnej” uznał zaś za „bezprzedmiotowy”.

Nie wiadomo jednak, jaki stosunek Antoni Bojańczyk ma do praw obywateli, które zdaniem obecnego RPO Adama Bodnara są łamane. Co myśli o proponowanej przez PiS ustawie antyaborcyjnej? Czy popiera wolność zgromadzeń?

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną