Prezydium klubu PiS przegłosowało w piątek wniosek o usunięcie z klubu posła Łukasza Rzepeckiego. Decyzję o wykluczeniu zgodnie z regulaminem podejmie cały klub w głosowaniu.
Rzepecki (rocznik 1992) w komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych zagłosował za odebraniem immunitetu swojemu partyjnemu koledze Dominikowi Tarczyńskiemu. Sprawa Tarczyńskiego znalazła się w tej komisji w związku z prywatnym aktem oskarżenia, który przeciw Tarczyńskiemu wytoczył Marcin Kierwiński z PO. Poseł PiS oskarżył Tarczyńskiego o pomówienie.
W piątek rano klub PiS odwołał Rzepeckiego z komisji regulaminowej, a na jego miejsce wyznaczył Arkadiusza Mularczyka. „Jestem bardzo zdziwiony tą sytuacją, bo realizuję program PiS, a w programie partii sprzed kilku lat byliśmy za likwidacją immunitetu formalnego” – tłumaczył Rzepecki. I tego posła debiutanta trudno posądzać o naiwność. To gra, którą uprawia od kilku miesięcy.
Pierwszy raz ktoś mniej zainteresowany polityką mógł o nim usłyszeć w lipcu tego roku. „Ta ustawa jest zła, antyludzka i antyobywatelska. Dlatego z tego miejsca chciałbym zaapelować do moich koleżanek i kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, do kierownictwa PiS, żebyście wycofali państwo te podpisy pod tą ustawą” – mówił o opłacie drogowej.
I to było jedno z ośmiu jego wszystkich wystąpień sejmowych. Wywołał burzę. Przypomniał obietnice z kampanii, że partia Kaczyńskiego nie będzie podwyższać podatków. PiS ostatecznie projekt wycofał.
Czym Łukasz Rzepecki się naraził?
W lipcu Rzepecki wstrzymał się od głosowania w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym.