Grabarczyk winny w sprawie Smoleńska? Poseł odpowiada: To „fantazje Macierewicza”
Do tej pory nazwisko Cezarego Grabarczyka (PO) nie pojawiało się w kontekście katastrofy smoleńskiej. Teraz dołączył do grona winnych, których wskazuje szef MON obok Donalda Tuska, Tomasza Arabskiego, Radosława Sikorskiego, Jerzego Millera i Bogdana Klicha.
Podczas ostatniego smoleńskiego zgromadzenia na Krakowskim Przedmieściu Jarosław Kaczyński przyznał, że być może nie dowiemy się „prawdy” o Smoleńsku. „I będzie prawda. (…) Prawda, której dzisiaj jeszcze nie znamy, ja jej nie znam. Ale prawda! Albo stwierdzenie – dzisiaj, w tych okolicznościach, które mamy – tej prawdy do końca ustalić się nie da”.
Macierewicz zapewniał widzów Telewizji Republika, że „na wiosnę ta prawda zostanie ujawniona” i zaprezentowana zostanie też droga dojścia do tej prawdy. Dodał, że materiały, którymi dysponuje, pozwalają na jasne ustalenie, jak doszło do tragedii smoleńskiej.
Macierewicz o Grabarczyku: postać niesłychanie istotna
Opowiadając o roli Grabarczyka, mówił Macierewicz, że to „postać niesłychanie istotna, być może nawet kluczowa, chociaż ciągle trzymająca się z tyłu tych dramatycznych wydarzeń. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak istotną rolę odegrał pan Cezary Grabarczyk, ówczesny minister infrastruktury, zwierzchnik pana Edmunda Klicha z kolei, który był tą osobą, poprzez którą działano na szkodę wyjaśnienia tragedii smoleńskiej w ciągu pierwszych tygodni. On (red. – Klich) był tą główną twarzą, która realizowała te zadania. Ale nie on decydował, on był tylko realizatorem decyzji przede wszystkim Donalda Tuska i pana Cezarego Grabarczyka”.
Cezary Grabarczyk sprawę komentuje krótko: – Choroba Antoniego Macierewicza pogłębia się. Dodaje, że Jarosław Kaczyński 10 października, parę dni temu, przyznał, że nie wie, czy uda się udowodnić te szalone – według Grabarczyka – tezy, które padają z ust Macierewicza o zamachu smoleńskim.
– Przez dwa lata rządów PiS, mimo hucznych zapowiedzi, nie potrafili sprowadzić wraku tupolewa do Polski, nie rozpoczęli międzynarodowego śledztwa w tej sprawie, nie złożyli żadnych wniosków do trybunałów międzynarodowych w związku z tą tragedią, a komisja Macierewicza, która usiłuje udowodnić te szalone tezy, zdekompletowała się. Wskazywanie mnie jako winnego niewyjaśnienia przyczyn, które przecież są od dawna znane, to rozpaczliwe poszukiwanie pomysłów, jak z tego szaleństwa wybrnąć – mówi Grabarczyk.
Szef MON mówił, że przekazał do prokuratury materiały dotyczące decyzji o badaniu katastrofy według zasad wynikających z konwencji chicagowskiej. Według Macierewicza są dowodem na to, „jak kształtowała się koncepcja, która ostatecznie zwyciężyła: przekazania w ręce Rosjan postępowania w sprawie tragedii smoleńskiej”. I po tych słowach wymienił trzy nazwiska: Donalda Tuska, ówczesnego ministra obrony Bogdana Klicha i ówczesnego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka. Ten ostatni broni swoich decyzji z tamtego czasu: – To były optymalne decyzje, które pozwoliły na zabezpieczenie wielu dowodów w tej sprawie tam, na miejscu.
Grabarczyk pytany o to, czy zamierza pozwać Macierewicza za słowa na swój temat, mówi, że nie podjął jeszcze decyzji. – Trwa ważne posiedzenie Sejmu, zajmujemy się sytuacją ochrony zdrowia Polaków, trwa protest lekarzy rezydentów i nie miałem czasu wsłuchiwać się w fantazje Antoniego Macierewicza. Pewne jest, że tak w Polsce, jak za granicą mało kto traktuje wypowiedzi szefa MON poważnie – mówi Cezary Grabarczyk.
Według MON to właśnie Grabarczyk miał stać za tym, aby badanie katastrofy smoleńskiej odbywało się według załącznika 13. konwencji chicagowskiej. PiS był temu przeciwny i twierdzi, że w ten właśnie sposób oddaliśmy śledztwo Rosji. Prokuratura pod wodzą Zbigniewa Ziobry bada zasadność tej decyzji. Ale to nie przeszkadza Macierewiczowi wskazywać winnych. Czy Grabarczyk obawia się prokuratorskich zarzutów w tej prawie? – Jeszcze wierzę w niezawisłe sądy w Polsce – odpowiada.