Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Nie znaczy nie

Czy naprawdę dorośli mężczyźni nie są w stanie odróżnić gry wstępnej od odmowy? Nie widzą strachu, wstrętu? Jeśli nie wierzą słowom, to ciało mówi wyraźnie – zamyka się.

„Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj, kiedyś te kamienie drgną i polecą jak lawina” – śpiewała Krystyna Prońko. Jesteśmy lawiną kamieni, które toczą się od kilku dni po mediach społecznościowych oznaczone hasztagiem „me too”. Czyli „ja też” doświadczyłam molestowania seksualnego.

Tak, niemal wszystkie byłyśmy molestowane. W dzieciństwie, jako nastolatki, jako studentki, pracownice. W każdym momencie życia, w każdym miejscu, na ulicy, na kolanach wujka, w kawiarni, gdzie dorabiałyśmy jako kelnerki. Uroda nie ma tu nic do rzeczy, płeć – tak.

Dlaczego o tym nie mówiłyśmy? Bo się wstydziłyśmy. Czego? Że zostaniemy ukarane, uznane za „łatwe”. Bo może to nasza wina? Założyłyśmy zbyt obcisłe spodnie, za krótką spódnicę, rozpuściłyśmy włosy, namalowałyśmy „wyzywającą” kreskę na powiece? Widać to sprowokowało „wujka”, który obmacał piersi dorastającej dziewczynki. Pracodawcę, że ucapił w kącie dziewczynę, która przyszła do firmy na staż. Klienta w restauracji, który klepnął po pupie kelnerkę. Niektórym z nas udało się uciec, wyswobodzić, uratować. Ale niektóre zostały zgwałcone lub uczestniczyły „w innej czynności seksualnej”. Są ofiarami przemocy, a może raczej ocalonymi, bo mimo traumy udało im się przeżyć. Teraz oznaczają się hasztagiem, bo chcą pokazać, że jest ich więcej. Chcą wspierać te, które z różnych powodów nadal milczą.

W szkole, do której Grażyna posyłała swoje dzieci, od małego uczono zasady: „Nie znaczy nie”. Czy „nie” mówi chłopiec, czy dziewczynka, druga strona, choćby nie wiem, jak chciała się z nią czy nim bawić, musi zrozumieć, że tu nie ma negocjacji. Bo „nie” naprawdę znaczy „nie”. Pokutuje stereotyp, że „ona tylko tak mówi, że nie chce”, ale jak jej wsadzić łapę w majtki, to zechce.

Polityka 43.2017 (3133) z dnia 24.10.2017; Felietony; s. 91
Reklama