Od wyborów 2015 r. słychać już głównie propagandowe dudnienie PiS.
Analiza sondaży wyborczych na dwa lata przed wyborami jest zajęciem raczej jałowym i, jak twierdzą socjologowie, nie może być podstawą poważnych prognoz politycznych. Tygodniowe czy miesięczne wahania notowań są przydatne, najwyżej, jako mało precyzyjny instrument oceny bieżących zdarzeń politycznych. Gdy jednak patrzeć w sondaże głębiej i dłużej (jak czyni Jakub Bierzyński), zaczynają coś zeznawać.
Polityka
44.2017
(3134) z dnia 30.10.2017;
Komentarze;
s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "O jednym takim, co ukradł historię"