Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Trochę zamach, trochę katastrofa

Jarosław Kaczyński ratuje Polaków od smoleńskiej paranoi

Trwa akcja wyrywania Kaczyńskiego ze szponów Macierewicza, dla ogólnego dobra.

Przy okazji ostatniej – jak to określił jeden z polityków PiS – „okrągłej rocznicy katastrofy smoleńskiej” powszechnie i triumfalnie odtrąbiono klęskę Antoniego Macierewicza. Prezes Kaczyński wspomniał o nieudanych eksperymentach podkomisji, pod „technicznym raportem” podpisał się tylko jej przewodniczący, kilku jej członków nie przyszło na prezentację, a jeden w ogóle zrezygnował z dalszych prac. Organizatorzy obchodów podobno chłodno potraktowali członków Klubów Gazety Polskiej, tych najwierniejszych z wiernych religii smoleńskiej. W dodatku TVP niemal zupełnie zignorowała konferencję Macierewicza. Ten zły zatem przegrał, a dobry Kaczyński pańskim gestem ratuje nas od paranoi smoleńskiej – kolejny przekaz z Nowogrodzkiej wszedł jak w masło.

Nie wiadomo, jak Kaczyński to robi, ale znowu tanim kosztem kupił sobie nowe otwarcie, w czym pomagają mu również komentatorzy spoza kręgów władzy. Oto Macierewicz jest tym, który mąci, a prezes PiS się tylko ogania. Tyle że to Kaczyński przez lata wspierał Macierewicza w jego zamachowych tezach, uczestniczył w tzw. konferencjach smoleńskich, rzucał najcięższe oskarżenia, powtarzał wynurzenia o wybuchach, mówił o zamordowaniu brata przez opozycję, o „zdradzonych o świcie”.

W końcu to w państwie PiS, gdzie Kaczyński jest udzielnym władcą, Macierewicz – stojąc na czele instytucji podlegającej konstytucyjnemu ministrowi – przedstawił dokument, z którego wynika, że najprawdopodobniej służby rosyjskie podłożyły ładunki wybuchowe w rządowym samolocie i spowodowały śmierć prezydenta. I to prezydenta kraju należącego do NATO. Gdyby taki komunikat poszedł z każdego poważnego państwa, byłaby to światowa sensacja, stolice gorączkowo by się konsultowały, przemówiliby rzecznicy rządów.

Polityka 16.2018 (3157) z dnia 17.04.2018; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Trochę zamach, trochę katastrofa"
Reklama