Twoja „Polityka”. Jest nam po drodze. Każdego dnia.

Pierwszy miesiąc tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Utykanie

Jerzy Baczyński Jerzy Baczyński Polityka
Po ewentualnym odspawaniu PiS od władzy na przyszłą koalicję wysypie się kilkadziesiąt wielkich tematów.

Warszawska manifestacja opozycji – nazwana Marszem Wolności – była w sumie dość udana. Mówię „dość udana”, bo mimo bardzo dobrej frekwencji nie była to demonstracja całej antypisowskiej opozycji, a przede wszystkim nie miała już takiej energii i entuzjazmu jak pamiętne, niegdysiejsze manify. Trudno się dziwić: z góry było wiadomo, że to jest marsz do użytku wewnętrznego – żeby się zobaczyć i pokazać – a nie wpłynąć jakkolwiek na władzę, która programowo wszelkie akty sprzeciwu ignoruje, pomniejsza i obraża. W tłumie maszerującym Traktem Królewskim nie czuło się żadnej desperacji i złości, nawet niespecjalnie dużo było transparentów i haseł, jakby w przekonaniu, że przecież „i tak wszystko wiadomo”. Marsz Wolności dobrze chyba oddawał obecny stan ducha antypisowskiej opozycji: wyraźnie wróciła nadzieja, że można wygrać wybory i normalnie odsunąć PiS od władzy.

Jest w krajach anglosaskich żartobliwe określenie opisujące polityka, który wciąż rządzi, ale jego przyszłość jest już przesądzona – to „Lame duck”; w naszych warunkach trudno to popularne pojęcie tłumaczyć i stosować ze względu na bardzo nieeleganckie skojarzenia z nazwiskiem i obecnymi ortopedycznymi kłopotami lidera (choć i tak jest sympatyczniejsze od „zdradzieckich mord”). Jednak w sensie politologicznym dokładnie o to chodzi: politycy opozycji poczuli, że Kaczyński i jego formacja utknęli. I utykają. Taki jest dziś nastrój.

To paradoks, bo właśnie teraz PiS skutecznie obezwładnił kolejną – tym razem absolutnie kluczową dla demokracji – instytucję, czyli Sejm RP;

Polityka 20.2018 (3160) z dnia 15.05.2018; Przy-PISy Naczelnego; s. 5
Reklama