Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Z ostatniej strony

Polityka i obyczaje

Polityka

W tygodniku „Sieci” Piotr Skwieciński objawia swą wrażliwość i spostrzegawczość: „każdy, kto zada sobie trud poobserwowania [Stanisława] Pięty, po chwili dostrzeże, że niezależnie od jego widowiskowego zelotyzmu – to nie jest żaden cynik, którego zwykłą praktyką życiową jest łamanie deklarowanych publicznie zasad, tylko po prostu człowiek, który uległ silniejszej od niego namiętności. Jak tylu przed nim. Pięta w tym wirażu nie wzbudza obrzydzenia, tylko współczucie”.

Posypały się reportaże o partnerce posła. Cytujemy z „Wprost”: „Jako modelka pozowała głównie do aktów. – Zdejmuję z siebie wszystko i mam wrażenie, że przez moją cienką i prawie przezroczystą skórę widać moją duszę. Ze względu na to, że to tylko moje wrażenie, staram się, aby na moich zdjęciach najważniejszą rolę odgrywały oczy, które są zwierciadłem duszy i ukazują prawdę o człowieku – mówiła w wywiadzie opublikowanym na stronie agencji modelek”. I to ta dusza tak porwała posła Piętę, w końcu to katolik.

Z wypowiedzi premiera Morawieckiego, że „duże rodziny są drogą do wielkiej Polski, do zrealizowania Polski naszych marzeń”, pokpiwa sobie Janusz A. Majcherek, komentator interia.pl: „jest on szefem rządu z woli bezdzietnego starego kawalera, nominację otrzymał z rąk ojca jedynaczki, jego własny ojciec ma – oględnie nazywając – nieuporządkowaną sytuację rodzinną, a najbardziej znaną ostatnio deklarację wielodzietności w jego macierzystym obozie politycznym złożył ponoć swojej kochance poseł mający jedną córkę (...)”.

W „Rzeczpospolitej” dr hab. Rafał Chwedoruk stawia dziwną jak na politologa tezę: „Kwestia zdrowia Jarosława Kaczyńskiego powinna być jego prywatną sprawą.

Polityka 24.2018 (3164) z dnia 12.06.2018; Felietony; s. 106
Oryginalny tytuł tekstu: "Z ostatniej strony"
Reklama