Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Zrobieni w Grzyba

Prof. Gersdorf w odróżnieniu od nieistniejącego Grzyba od dawna istnieje pod nazwiskiem, którym się posługuje.

Uwagę władzy skupiają na sobie w tych dniach sprawy związane z działalnością dwóch osób: prof. Małgorzaty Gersdorf oraz Jana Józefa Grzyba. Prof. Gersdorf jest organom państwa znana z tego, że podaje się za Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego, chociaż prezydent Andrzej Duda twierdzi, że ją odwołał. Jan Józef Grzyb zasłynął tym, że podczas zeszłorocznej kontrmanifestacji z okazji miesięcznicy smoleńskiej podawał się za niego Władysław Frasyniuk, który wcześniej naruszył nietykalność usiłującego go zatrzymać policjanta.

Policja ustaliła, że Jan Józef Grzyb, pod którego podszywał się Frasyniuk, nie istnieje, gdyż jest pseudonimem konspiracyjnym Frasyniuka z czasów stanu wojennego. Frasyniuka oskarżono o celowe wprowadzenie w błąd zatrzymujących go funkcjonariuszy, chociaż trzeba dodać, iż ci od początku nie wierzyli, że Frasyniuk jest Grzybem. Powołali się m.in. na kilka przeczytanych przez jednego z nich książek o Frasyniuku, z których jednoznacznie wynikało, że Frasyniuk to Frasyniuk, a nie Grzyb.

Fakt, że funkcjonariusze nie dali się Frasyniukowi nabrać, może uniemożliwić ukaranie Frasyniuka za wprowadzenie ich w błąd. Trudno jednak zaakceptować to, że komuś, kto Bogu ducha winną osobę Grzyba pomówił o bycie sobą, upiecze się dlatego, że policjanci przypadkiem znają go z książek. Według mnie to, że ktoś jest opisywany w książkach, nie może być okolicznością łagodzącą, zwłaszcza że wiadomo, kto i z jakich pozycji te książki pisał. Może będę kontrowersyjny, ale uważam, że jeśli Frasyniuk rzeczywiście uniknie kary, będzie to mocny argument na rzecz tego, żeby policjanci za dużo nie czytali.

Prof. Gersdorf w odróżnieniu od nieistniejącego Grzyba od dawna istnieje pod nazwiskiem, którym się posługuje. Działała zresztą pod tym nazwiskiem już w latach 70.

Polityka 31.2018 (3171) z dnia 31.07.2018; Felietony; s. 4
Reklama