Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kto odleci, kto zostanie?

Przedwyborczy pic PiS

Umowa koalicyjna PiS z partią Jarosława Gowina gwarantuje „jedynkę” Adamowi Bielanowi z okręgu podwarszawskiego. Umowa koalicyjna PiS z partią Jarosława Gowina gwarantuje „jedynkę” Adamowi Bielanowi z okręgu podwarszawskiego. Adam Chełstowski / Forum
Rekonstrukcja rządu i prezydium Sejmu, ­elastyczność i pragmatyzm – taki będzie PiS na finiszu kadencji. Ma to zapewnić kolejne cztery lata u władzy, tym razem już z Jarosławem Kaczyńskim jako premierem.
Ministrowie rządu PiS nie mogą być pewni posad, a okazją do zmian będą majowe wybory do Parlamentu Europejskiego.Getty Images/Polityka Ministrowie rządu PiS nie mogą być pewni posad, a okazją do zmian będą majowe wybory do Parlamentu Europejskiego.

Polityka wzięła głęboki wdech. Wakacje parlamentarne potrwają niemal do połowy września, a na pierwszy plan – mimo trwającej batalii o Sąd Najwyższy – wysuwa się kampania samorządowa. Ale już między wyborami samorządowymi a europejskimi czeka nas kolejne przyspieszenie. Będzie rekonstrukcja rządu, prezydium Sejmu i Senatu, a na odleglejszym horyzoncie majaczy temat „premier Kaczyński”. PiS znów zmieni skórę. – Będzie łagodzenie wizerunku? – pytamy polityka z otoczenia prezesa. – To złe słowo. Znacznie trafniejsze to „pragmatyzm” – odpowiada nasz rozmówca.

Dobra lepsze i gorsze

Późną wiosną kuluary polityki obiegły wieści o drugim etapie zmian w rządzie po grudniowo-styczniowej rewolucji. Media, nawet te przychylne PiS, spekulowały, że pracę stracą ministrowie energii Krzysztof Tchórzewski, infrastruktury Andrzej Adamczyk, edukacji Anna Zalewska, a nawet sprawiedliwości Zbigniew Ziobro oraz koordynator służb Mariusz Kamiński. Ostatecznie do dymisji został zmuszony jedynie minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. – Jego odejście zostało odroczone o kilka tygodni. Obawialiśmy się reakcji partii, minister miał w niej silną pozycję. Nie chcąc wystawić Mateusza Morawieckiego na walkę ze strukturami, poczekaliśmy na wyjście Jarosława Kaczyńskiego ze szpitala – opowiada nasz rozmówca. Rzeczywiście, dymisja była przesądzona już w maju, a została sformalizowana dopiero 19 czerwca. Partia przełknęła ją gładko, przyzwyczajona, że prezes wie, co dla niej dobre. Tym razem dobrem miała być walka z PSL. Nastroje na wsi były coraz gorsze, a Jurgiel miał coraz słabsze notowania wśród jej mieszkańców. Kaczyński pozbył się go więc bez wahania, mimo że Jurgiel był posłem PiS już od 2001 r.

Polityka 33.2018 (3173) z dnia 13.08.2018; Polityka; s. 21
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto odleci, kto zostanie?"
Reklama