Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Sądy: będzie gorzej

Czystki i zatory w sądach

PiS znalazł sposób na to, jak przywrócić ludziom poczucie sprawiedliwości. Zamiast sądu – teatr. Zamiast sprawiedliwego wyroku – obietnica. PiS znalazł sposób na to, jak przywrócić ludziom poczucie sprawiedliwości. Zamiast sądu – teatr. Zamiast sprawiedliwego wyroku – obietnica. Bartosz Krupa / EAST NEWS
Ponad 80 proc. społeczeństwa chce reformy sądownictwa – ogłasza rządowa telewizja, rzekomo pokazując społeczne poparcie dla pisowskich ustaw sądowych. Ludzie chcą reformy sądów, ale tej PiS jeszcze nie przeprowadził.
Przez dwa lata swoich rządów minister Zbigniew Ziobro wstrzymywał ogłaszanie konkursów na wolne miejsca sędziowskie.Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta Przez dwa lata swoich rządów minister Zbigniew Ziobro wstrzymywał ogłaszanie konkursów na wolne miejsca sędziowskie.

Obóz władzy przeprowadza jedynie wymianę kadr, która nie tylko nie przełoży się na poprawę pracy sądów, ale ją pogorszy. Dlaczego ludzie chcą reformy? Przyczyny można podzielić na trzy grupy: obiektywne, subiektywne i wynikające z antysędziowskiej propagandy. Obiektywne to przewlekłość postępowań sądowych i utrudniony dostęp do wymiaru sprawiedliwości: za wysokie dla niektórych opłaty sądowe (te akurat PiS jeszcze podniósł) i wysokie koszty pomocy prawnej (z inicjatywy prezydenta poszerzono ostatnio prawo do pomocy bezpłatnej).

Powody subiektywne to przekonanie o niesprawiedliwości sądów. Choć, oczywiście, zdarzają się wyroki niesprawiedliwe obiektywnie, jak choćby skazanie Tomasza Komendy. Dlatego system sprawiedliwości powinien być tak zorganizowany, żeby była realna szansa na naprawienie niesprawiedliwości przez odwołanie się od wyroku czy wznowienie postępowania.

Subiektywna niesprawiedliwość to, po pierwsze, znana prawda, że zawsze jedna strona jest niezadowolona z wyroku. Po drugie – ludzie czerpią swoją wiedzę o sądach z mediów, a te podają informacje wyłącznie o sprawach i wyrokach bulwersujących (co nie musi oznaczać, że wyrok był obiektywnie zły). Po trzecie – sędziowie nie dbają, by strony rozumiały wyrok. Nie potrafią go też tłumaczyć opinii publicznej. Umieją to robić niezadowoleni z wyroku adwokaci czy prokuratorzy – i to oni kształtują opinię o sprawiedliwości wyroku.

Gigantyczne obciążenia

I wreszcie antysędziowska propaganda uprawiana przez polityków, która zaczęła się pod koniec lat 90. Że sądy są za łagodne dla przestępców – czemu przeczy choćby to, że mamy dwukrotnie wyższy poziom prizonizacji, czyli liczbę więźniów na 100 tys. mieszkańców, niż wynosi średnia w Unii, chociaż nie mamy wyższej przestępczości.

Polityka 33.2018 (3173) z dnia 13.08.2018; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Sądy: będzie gorzej"
Reklama