Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Przegrana wygrana

Krajobraz po pierwszej turze wyborów

Wynik Rafała Trzaskowskiego w Warszawie jest prawdziwą sensacją. Wynik Rafała Trzaskowskiego w Warszawie jest prawdziwą sensacją. Andrzej Hulimka / Forum
Chociaż, jak to zwykle w wyborach samorządowych, główne ugrupowania ogłosiły swoje sukcesy, to jedno nie budzi wątpliwości: triumfalny pochód PiS po władzę został zatrzymany. Jeszcze chyba nigdy zwycięzcy nie mieli takich niewyraźnych min.
Mocny rezultat PSL sprawił, że politycy tej partii już mówią o tym, że większe jednoczenie opozycji ich nie interesuje.Jacek Marczewski/Agencja Gazeta Mocny rezultat PSL sprawił, że politycy tej partii już mówią o tym, że większe jednoczenie opozycji ich nie interesuje.

Oto po wielkiej kampanii, której przewodzili osobiście prezes Kaczyński i premier Morawiecki, po objeździe kraju, po dziesiątkach nowych obietnic i gromkich przemowach na wysokiej patriotycznej nucie wynik PiS do sejmików wojewódzkich w skali ogólnopolskiej (ok. 33 proc. według prognoz IPSOS) tylko o włos przewyższa rezultat Patryka Jakiego w „liberalnej” Warszawie (obszerniejszą analizę wyborów zamieszczamy na s. 16). Nie udało się PiS pozyskać poparcia miast, rozbić i dobić na wsi PSL, nie pojawił się bonus za „dobre rządzenie”, jak oczekiwali politycy władzy. Mało skuteczne tym razem było słynne wizerunkowe „ocieplanie się” PiS, a także „srożenie się” w ostatniej fazie kampanii. Nie zadział też apel premiera Morawieckiego o to, aby „przenieść dobrą zmianę do samorządów”. Ujawniły się limity partii Kaczyńskiego, wyborczy szklany sufit – kilka pięter poniżej oczekiwanej konstytucyjnej większości, a nawet regularnie podawanego przez rządowy CBOS poparcia na poziomie 40–45 proc. W ogóle „sondaż wyborczy” ośmieszył większość wcześniejszych prognoz.

Prawica liczyła na „odnowienie mandatu do rządzenia”, jak napisał jeden ze sprzyjających PiS publicystów, z wnioskiem, że to się nie udało. Zresztą ton komentarzy na prawicy jest dość minorowy: że zaskakująco niewiele dały transfery socjalne, że zawczasu nie zrobiono porządku z mediami, że flirty z centrum źle się kończą i trzeba wrócić do pierwotnych źródeł rewolucji. Pojawiły się też liczne pretensje, a to do Zbigniewa Ziobry za podgrzanie konfliktu z Unią Europejską, a to do Mateusza Morawieckiego, że jednak wciągnął PiS w aferę taśmową, nawet wobec TVP za nazbyt agresywną i „prymitywną” (tak, tak) propagandę.

Polityka 43.2018 (3183) z dnia 23.10.2018; Temat z okładki; s. 8
Oryginalny tytuł tekstu: "Przegrana wygrana"
Reklama