Będzie jeszcze czas, po oficjalnym zakończeniu katowickiego szczytu klimatycznego, na podsumowania – i klęska wcale nie jest przesądzona. Jednak delegaci i ich polityczni mocodawcy mają świadomość, że ocieplenie klimatu, coraz bardziej widoczne w gwałtownych zmianach pogody, zaczyna serio niepokoić wyborców. I z kolejnej, 24. już Konferencji Stron (COP) nie można wrócić kompletnie z niczym.
Dla wielu krajów, także strefy dotychczas umiarkowanej, długotrwałe upały, susze, duszący smog w miastach, nieoczekiwane uderzenia huraganów, to nie, jak dotąd, anomalie, ale pomału nowa, zatrważająca, norma.