Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Jak wyleczyć szkolną grypę?

Jaki ciąg dalszy będzie miał pierwszy od dawna zauważalny protest w szkołach, przeprowadzony tuż przed świętami? Według Związku Nauczycielstwa Polskiego nauczyciele nadal czują się źle i nadal nie zamierzają przychodzić chorzy do pracy. W MEN „belferska grypa” najwidoczniej zdążyła dokuczyć, bo chaos przekazu płynącego z resortu jest jeszcze większy niż zwykle. W oficjalnym komunikacie wyliczono, że na zwolnieniach lekarskich w ostatnim tygodniu pracy szkoły było niecałe 1,5 tys. nauczycieli. Co jest nader małym odsetkiem wobec ponad 700 tys. nauczycieli pracujących w oświacie. Chwilę wcześniej MEN wydało komunikat o monitorowaniu wraz z kuratorami sytuacji „w związku z niepokojącymi sygnałami dotyczącymi wzrostu zachorowalności wśród nauczycieli”. Minister Anna Zalewska obiecała wszystkim nauczycielom możliwość ubiegania się o dodatek za wyróżniającą pracę (tzw. nauczycielskie 500+ pierwotnie miało być osiągalne tylko dla tych z najwyższym stopniem awansu zawodowego), co było częścią ogólnie bardzo koncyliacyjnego w tonie listu. Po czym tuż przed świętami na stronie MEN pojawiło się 11 projektów nowych rozporządzeń, m.in. umożliwiających wydłużenie pracy szkół do soboty.

Do czasu zamknięcia tego wydania ZNP nie uzyskał odpowiedzi na wysłane do szefa rządu i minister edukacji zaproszenia do rozmów. Związek podjął postulat 1000 zł podwyżki od stycznia, który formułowali nauczyciele przechodzący na zwolnienia lekarskie. Jeśli rozmowy z władzami nie przyniosą skutku, Związek zapowiada ogólnopolski protest. Jaka będzie jego forma? Bez strajku zapewne się obejdzie. Ankietę dotyczącą formy protestu wypełniło 230 tys. osób. W szkołach i przedszkolach wrze – i z powodu kolejnych pomysłów MEN, i przez zniecierpliwienie dotychczasowymi krokami związków zawodowych.

Polityka 1.2019 (3192) z dnia 01.01.2019; Komentarze; s. 9
Reklama