Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Kraj

Czy komisja Jakiego zaszkodzi PiS?

Patryk Jaki Patryk Jaki Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Zarzuty o korupcję w CBA wpisują się dość logicznie w obraz powiązań PiS i kontrolowanych przez partię służb specjalnych z procesami i procederami odzyskiwania warszawskich nieruchomości. I nabierają nowego znaczenia w kontekście taśm Kaczyńskiego.

Adwokat Robert Nowaczyk złożył 31 stycznia dość sensacyjnie brzmiące zeznania przed komisją wersyfikacyjną ds. reprywatyzacji warszawskiej. Do mediów przebiły się rewelacje o koordynatorze służb specjalnych Mariuszu Kamińskim, który miałby po pijanemu całować psa. Nie pierwsza to informacja o problemach alkoholowych ministra Kamińskiego i faktycznie, wydaje się, że jego stanowisko jest ostatnim, które można by z piciem pogodzić. Niemniej sensacyjność aroganckich zresztą zeznań mec. Nowaczyka polega na rzuceniu przez niego najcięższych oskarżeń w stronę oficerów Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy mieli podobno proponować mu przymykanie oka na machlojki reprywatyzacyjne w zamian za 30 proc. udziałów w zyskach z tego procederu. Ryszard Petru zapowiedział złożenie w związku z tym doniesienia do prokuratury.

Afera reprywatyzacyjna w kontekście afery taśmowej Kaczyńskiego

Prawdziwość zarzutów o korupcję w CBA nie została niczym uprawdopodobniona, niemniej wpisują się one dość logicznie w obraz powiązań PiS i kontrolowanych przez kierownictwo PiS służb specjalnych z procesami i procederami odzyskiwania nieruchomości warszawskich przez spadkobierców byłych właścicieli, a raczej osoby, które za wynagrodzeniem weszły w ich prawa. „Gazeta Wyborcza” pisała o tym już rok temu i wiele wątków poruszanych w wypowiedziach Nowaczyka znanych jest już od dawna.

Nabierają one jednakże nowego znaczenia w kontekście afery podsłuchowej Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński wiedział, że osiem działek przy ul.

Reklama