Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ciekawy sondaż, poproszę o następny

Najnowszy sondaż Kantar Millward Brown dla TVN pokazuje, że Wiosna przebojem wdarła się do polskiej polityki i staje się tą wyczekiwaną „trzecią siłą”. Czy tak jest naprawdę, okaże się w najbliższych miesiącach. Najnowszy sondaż Kantar Millward Brown dla TVN pokazuje, że Wiosna przebojem wdarła się do polskiej polityki i staje się tą wyczekiwaną „trzecią siłą”. Czy tak jest naprawdę, okaże się w najbliższych miesiącach. mat. pr.
Z ogłaszaniem wiosny w polityce trzeba się wstrzymać. Paradoksalnie w badaniu dla TVN najbardziej interesujący jest wynik PiS.

Grający polityka w kabaretowym programie Wojciech Mann na zaczepkę dziennikarza odpowiedział: „To bardzo ciekawe pytanie, poproszę o następne”. Mniej więcej to samo można powiedzieć o najnowszym sondażu Kantar Millward Brown dla TVN.

Wiosna w polityce, zmierzch polaryzacji?

Zgodnie z tym badaniem do Sejmu weszłoby aż sześć ugrupowań. PiS ma poparcie 29 proc. (spadek o 1 pkt proc.), Koalicja Obywatelska z 20 proc. wylądowała na drugim miejscu, tracąc aż 5 pkt. Na pudło wskoczyła Wiosna Roberta Biedronia z 14 proc., o 6 pkt więcej niż w poprzednim sondażu, jeszcze sprzed konwencji i ujawnienia nazwy partii.

Do Sejmu weszłyby jeszcze Kukiz ′15 z 7 proc. (+2 pkt), SLD z 6 proc. (+3 pkt) oraz Wolność Janusza Korwin-Mikkego i PSL, obie partie z 5 proc. i bez zmian w poparciu od poprzedniego badania Kantar MB z 15–16 stycznia dla „Gazety Wyborczej”. Ok. 6 proc. badanych, którzy deklarują udział w wyborach, nie zdecydowała jeszcze, na kogo zagłosuje.

Można by z tego wnioskować, że Wiosna przebojem wdarła się do polskiej polityki i staje się tą wyczekiwaną „trzecią siłą”, która ma szanse przełamać polaryzację PiS–PO. Widać, że ugrupowanie Biedronia przede wszystkim zabiera głosy Koalicji Obywatelskiej, która w tym sondażu ucierpiała najbardziej. Taki wynik zmniejszałby skalę zwycięstwa PiS w wyborach europejskich.

A jeśli taka konfiguracja utrzymałaby się do jesiennych wyborów do Sejmu – zwycięski PiS, dwóch sinych konkurentów (KO i Wiosna) oraz trzy mniejsze partie – to prawica utraciłaby samodzielną władzę. PiS byłby zmuszony szukać koalicji z populistami z Kukiz ′15 i Wolności, która z natury rzeczy byłaby krucha i niestabilna.

Niejedno „ale”

Wszystko to brzmi bardzo ciekawie, ale są też liczne wątpliwości. Po pierwsze, sondaż został przeprowadzony tuż po inauguracyjnej konwencji Wiosny, co oznacza, że notowania partii Biedronia mogą być przeszacowane. Pierwsze wyniki nowych ugrupowań zwykle są bardzo dobre, a potem stabilizują się na znacznie niższym poziomie.

Czytaj także: Skąd pieniądze na obietnice Wiosny, czyli czy Robert Biedroń umie liczyć?

Dwucyfrowe wyniki po swojej konwencji osiągnęła Nowoczesna Ryszarda Petru w 2015 r., w wyborach ugrała 7 proc. Dwucyfrowe poparcie w pierwszym sondażu miało też efemeryczne ugrupowanie Europa Plus Janusza Palikota wspierane przez Aleksandra Kwaśniewskiego, które w końcu uzyskało 3,8 proc. i nie weszło w 2014 r. do Parlamentu Europejskiego.

Po drugie, w sondażu badano poparcie dla Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej), która de facto już nie istnieje. Platforma pójdzie do wyborów europejskich jako Koalicja Europejska, zapewne z udziałem SLD. Nowoczesna szykuje się do startu u boku PSL. W tym sensie w ogóle ten sondaż jest mało aktualny i nie nadąża za zmianami konfiguracji w opozycji. A już na pewno nie daje odpowiedzi na pytanie o aktualną siłę Platformy.

Paradoksalnie najciekawszy jest tu wynik PiS, który mimo licznych afer (taśmy Kaczyńskiego, areszt dla Bartłomieja M., zeznania przed komisją weryfikacyjną, pracownice NBP, skandal w KNF) stracił tylko 1 pkt proc. Ale to też niewiele znaczy, bo nawet duże afery potrzebują czasu, żeby osiąść w świadomości wyborców i doprowadzić do zmiany preferencji. Tak było przed laty z aferą Rywina i niedawno z taśmami z restauracji Sowa i Przyjaciele. I tak pewnie będzie z obecnymi aferami PiS.

Cierpliwość i czas

Z tych wszystkich powodów nie ekscytowałbym się wynikami najnowszego badania Kantar Millward Brown. Z dotychczasowych średnich sondażowych (via brytyjski politolog Ben Stanley) wynika, że PiS trzyma się tuż poniżej 40 proc., Platforma koło 30 proc., a pozostałe partie (PSL, Kukiz ′15, SLD, Wolność) plus minus leżą na progu wyborczym. I na razie to te średnie lepiej odzwierciedlają rzeczywisty rozkład preferencji wyborczych Polaków.

Czytaj także: Opozycja idzie na wybory w trójpaku

To oczywiście nie znaczy, że sytuacja się nie zmienia. Ale żeby się dowiedzieć, jak się zmienia i co z tego wynika, musimy poczekać na następne sondaże. Mimo że strasznie nas kusi wyciąganie wniosków z obecnych. „Wierzaj mi kochasiu, nie ma silniejszych nad tych dwóch wojaków: cierpliwość i czas” – pisał Lew Tołstoj.

Sondaż na zlecenie „Faktów” TVN i TVN24 zrealizowany przez Kantar Millward Brown SA 4–5 lutego 2019 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie telefonów stacjonarnych i komórkowych, wśród osób w wieku powyżej 18 lat. Próba: 1004 osoby.

Reklama
Reklama