Stali przed TVP w porze „Wiadomości”. Rozmawiali z redaktorami i technicznymi. Namawiali, aby nie kłamać. A potem zjawiła się pani Ogórek i wybuchła awantura.
Kiedy 14 stycznia zmarł prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, śmiertelnie raniony przez nożownika, telewizyjne „Wiadomości” wyemitowały materiał, z którego można było wywnioskować, że winni są Jerzy Owsiak i politycy PO. To spowodowało, że przed gmach telewizji przyszli oburzeni ludzie, aby zamanifestować swój sprzeciw wobec tak prostackiej manipulacji. Przemawiano przez megafony, trochę pokrzyczano i wszyscy się rozeszli do domów. Protest szybko się zapalił i równie szybko wygasł. Ale nie do końca.
Polityka
7.2019
(3198) z dnia 12.02.2019;
Temat tygodnia;
s. 15
Oryginalny tytuł tekstu: "Lincz na Jasnej"