Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Czy Wiosna przewietrzy polską politykę?

Robert Biedroń Robert Biedroń Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Wiosna zaprezentowała w Warszawie swoje jedynki w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Czas jest jednak dla partii Biedronia trudny.

W klubie Palladium na warszawskiej Złotej, dwa piętra pod partyjną centralą Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Wiosna zaprezentowała swoje jedynki w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Formuła konwencji była eurowizyjno-festiwalowa, a impreza podobna do tej z Torwaru z początku lutego. Na scenę co chwila wkraczał „wiosenny band”, a przemówienia kandydatów były poprzedzane „transmisjami” – filmikami, w których działacze regionalni przedstawiali swoich liderów. Efekt świeżości miało podkreślać prowadzenie wydarzenia przez dwoje młodych działaczy Wiosny: Patryka Janczewskiego i Sue Beel. Świeżość rzeczywiście była, ale wraz z nią efekty uboczne, takie jak przerywanie przemówień kandydatów czy nieco czerstwe żarty obojga prowadzących.

Czytaj także: Czy partia Roberta Biedronia jest lewicowa?

Więcej kobiet na listach Wiosny, ale mężczyźni na miejscach „biorących”

Na konwencji nie poznaliśmy programu europejskiego Wiosny – ma on ponoć zostać przedstawiony dopiero 28 kwietnia. Partia pokazała dziś tylko liderów swoich list. Kogo więc wśród nich znajdziemy? Przede wszystkim – dużo kobiet. 8 marca, w ramach prezentu na Dzień Kobiet, Grzegorz Schetyna ogłosił, że na listach Koalicji Europejskiej będzie obowiązywał parytet płci. Wśród koalicyjnych jedynek jest jednak 10:3 dla mężczyzn, równość jest więc oczywistą fikcją.

U Wiosny przechył jest w drugą stronę – 8:5 prowadzą kobiety. Na szczytach list mamy więc Sylwię Spurek, Wandę Nowicką, Beatę Maciejewską, Paulinę Piechnę-Więckiewicz, Anitę Kucharską-Dziedzic, Monikę Falej, Anitę Sowińską i Annę Skibę. Oprócz startującej w Wielkopolsce Spurek największe szanse na mandaty (dzięki dużym okręgom) mają jednak głównie mężczyźni: Łukasz Kohut (Śląsk), Krzysztof Śmiszek (Dolny Śląsk), Maciej Gdula (Małopolska i świętokrzyskie) i sam Robert Biedroń (Warszawa). Do europarlamentu nie wejdzie zaś raczej słynny opozycjonista Zbigniew Bujak, który otwiera lubelską listę.

Czytaj także: Pięć (sensownych) postulatów Wiosny na rzecz osób LGBT

Wiosna pokazuje swoich ekspertów

Obecność Bujaka nie temu jednak oczywiście służy, by zdobył on mandat. Legenda opozycji, która porównuje Wiosnę z pierwszą „Solidarnością”, ma partię Biedronia legitymizować i pokazać, że to poważna inicjatywa, a nie fanaberia na jedną kadencję. To zaś niebagatelny kapitał. Na listach jest kilka nazwisk, które z pewnością będą ściągały uwagę: Spurek, Joanna Scheuring-Wielgus (jedyna przedstawiona na konwencji dwójka) czy Nowicka, która – jako była wicemarszałkini Sejmu – może też pomóc pokazać powagę partii.

Oprócz Spurek, do niedawna zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, ekspercką twarz Wiosny mają pokazywać Gdula czy Śmiszek (choć więcej osób zwraca uwagę na jego związek z Biedroniem niż kompetencje). Przedstawione jedynki są też wreszcie ukłonem w stronę koordynatorów struktur Wiosny, których kilkoro otwiera listy (Piechna-Więckiewicz, Maciejewska czy Kucharska-Dziedzic). Biedroń pokazuje swoim działaczom, że warto ciężko pracować, bo na końcu drogi czeka nagroda. Wydaje się więc, że Wiosna dobrze korzysta ze swoich zasobów i nieźle wyważa różne aspekty tworzenia list. Wystawia ludzi młodszych niż PiS czy Koalicja Europejska, co może pomóc przekonać wyborców szukających czegoś nowego.

Sławomir Sierakowski: Jak partie łowią wyborców

Schetyna mówi językiem Biedronia i podbiera postulaty

Czas jest jednak dla partii Biedronia trudny. O ile tuż po konwencji założycielskiej IBRiS szacował poparcie dla Wiosny na 16 proc., o tyle w sondażu europejskim z połowy marca było ono już poniżej 7 proc. Po Torwarze z działaczy trochę opadła energia, mniej widoczny był sam Biedroń. Niezbyt przebiła się przedstawiona przez Wiosnę „konstytucja kobiet” czy akcja „wiosennych porządków” w administracji publicznej. Długo trzeba też było czekać na to, by partia na poważnie wzięła się za obronę osób LGBT+, choć wydawałoby się to dla niej naturalne.

Na horyzoncie czai się już zaś największe zagrożenie: przedwyborcze wzmacnianie duopolu. Na dzisiejszej radzie krajowej PO, kilka godzin przed konwencją Biedronia, Grzegorz Schetyna mówił o „wielkim wyborze” Polaków między dwoma obozami: „albo państwo PiS i jego kampanie nienawiści, albo państwo solidarne, które wszystkich obywateli traktuje godnie i równo”. Zapowiadał walkę z przemocą domową i niezgodę na prześladowanie jakichkolwiek mniejszości. Obiecywał Polskę bez smogu, zakończenie wykorzystywania węgla do ogrzewania mieszkań w 2030 r. i finansowanie in vitro przez rząd. Platforma przedwyborczo idzie więc na lewo, mówi podobnym językiem co Biedroń i podbiera mu postulaty.

Inna polityka jest możliwa? Eurowybory będą sprawdzianem

Lider Wiosny próbował dać temu odpór w kończącym konwencję przemówieniu. Ironicznie mówił, że docenia poparcie Schetyny dla postulatów jego partii. – Czyny, nie słowa – stwierdził jednak i zarzucał PO niewiarygodność. W niezłym przemówieniu atakował przede wszystkim PiS. Wypominał partii rządzącej dzielenie Polaków, kolesiostwo i niszczenie sądownictwa. Podkreślił, że Wiosna w pełni popiera postulaty nauczycieli. – Panie premierze Morawiecki, albo weźmie się pan do roboty, albo złoży pan już dzisiaj dymisję. Rozmowa z nauczycielami to pana obowiązek – powiedział. Obiecał realne oddzielenie Kościoła od państwa i walkę o prawa osób LGBT+. – Wara od naszych dzieci! Wara od naszych praw! Wara od naszej wolności! – mówił, odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego.

Biedroń podkreślał, że Wiosna chce zmienić reguły gry. – W wyborach do Parlamentu Europejskiego możemy i musimy pokazać, że inna polityka jest możliwa – wykrzyczał ze sceny, używając starego hasła Razem. Jakiś czas temu rozmawiałem z (nieco podupadłym na duchu) działaczem tej partii o tym, że Biedroń podebrał jej slogan. – My już wiemy, że inna polityka nie jest możliwa, a może im się przynajmniej hasło przyda – powiedział. Epitafia dla Razem już napisano. O perspektywach dla partii Biedronia zdecyduje zaś to, czy Koalicji Europejskiej uda się przekonać wyborców, że Wiosna jest niepotrzebna. Byłby to wielki sukces Grzegorza Schetyny i porażka tych, którzy liczą na przewietrzenie trwającego od prawie półtorej dekady duopolu.

Czytaj także: Pieniądze Wiosny. Kilka spraw do wyjaśnienia

Reklama
Reklama