Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Zmiany w TVP: Holecka szefową „Wiadomości”, Matyszkowicz nowym wiceprezesem

Danuta Holecka to ulubienica Jacka Kurskiego. Kiedy na początku 2016 r. został prezesem TVP, jej kariera nabrała rozpędu. Danuta Holecka to ulubienica Jacka Kurskiego. Kiedy na początku 2016 r. został prezesem TVP, jej kariera nabrała rozpędu. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Awans Danuty Holeckiej i dołączenie do zarządu TVP Mateusza Matyszkowicza to informacja o tym, że pozycja Jacka Kurskiego jest w TVP niezagrożona.
Mateusz MatyszkowiczFranciszek Mazur/Agencja Gazeta Mateusz Matyszkowicz

O tym, że Danuta Holecka zostanie szefową „Wiadomości”, poinformował w środę tygodnik „Do Rzeczy”. Flagowy program telewizji publicznej nie miał szefa, odkąd fotel opuściła Marzena Paczuska, bo nie chciała podgryzać prezydenta, gdy ten był z partią rządzącą na wojennej ścieżce po wetach do ustaw sądowych w lipcu 2017 r. Formalnie „Wiadomościami” zarządzał p.o. szefa Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Paczuska wróciła do telewizji w połowie marca tego roku, kiedy Rada Mediów Narodowych wybrała ją na wiceprezesa TVP.

Czytaj także: Rachunki i porachunki w TVP

Zazdrosna o nową prowadzącą?

Holecka to ulubienica Jacka Kurskiego. Kiedy na początku 2016 r. został prezesem TVP, jej kariera nabrała rozpędu. Razem z Anną Popek i Przemysławem Babiarzem witała nowego szefa na specjalnej konferencji przy Woronicza. Według „Dziennika Gazety Prawnej” Holecka miała zarabiać najlepiej z prezenterów – 40 tys. zł miesięcznie. W TVP można usłyszeć, że Holeckiej nie spodobało się, gdy do grona stałych prowadzących (oprócz niej Michał Adamczyk) „Wiadomości” dołączyła Edyta Lewandowska. Zastąpiła Krzysztofa Ziemca, który zrezygnował z tej funkcji. Podobno Holecka nie lubi konkurencji i jej awans miał być jasnym sygnałem, że to ona jest główną gwiazdą programu.

Pierwszy raz przywitała się z widzami „Wiadomości” w 1997 r., utrzymała się kilka miesięcy, by powrócić po sześciu latach, ale też tylko na niespełna rok. Kolejną szansę, znów na kilka miesięcy, dostała od nowego szefa „Wiadomości” Jacka Karnowskiego (dziś szef prorządowego „Sieci” i Wpolityce.pl) w 2010 r., ale jego następczyni Małgorzata Wyszyńska znów odesłała ją do TVP Info.

Dlaczego tak często odsyłano ją z „Wiadomości”? „Polityka” pytała jej dawnego szefa, który też nie widział dla niej miejsca w programach informacyjnych TVP. – Szczerze, ale boleśnie? Bo nam zależało na robieniu nowoczesnej telewizji, chcieliśmy nadać jej TVN-owski sznyt, do rozmów z politykami potrzebowaliśmy dziennikarzy z publicystycznym zacięciem, a nie tylko czytaczy. Ciocia Danka [tak o niej mówią w TVP – red.] kompletnie do tego nie pasowała, jest zbyt przaśna – opowiada, zastrzegając anonimowość. Dodaje, że nie chciała przyjąć do wiadomości, że już kilka lat temu trzeba było robić inną, bardziej nowoczesną telewizję. Podobno uważała się za gwiazdę i nie chciała się uczyć.

Czytaj także: Danuta Dunin-Holecka, ulubiona prezenterka telewizyjna PiS

Zapewnia komfort politykom

Dopytujemy innego byłego szefa Dunin-Holeckiej, że może z tymi przesunięciami chodziło też o jej poglądy, które w pełnej krasie ujawniły się po przejęciu telewizji przez PiS. – Wiedziałem, że prezentuje prawicowy skręt, ale proszę mi wierzyć, że właściwie politycy każdej opcji lubili przychodzić do niej do studia, od prawa do lewa, bo po pierwsze, ona ma bardzo ciepłą osobowość, a po drugie i ważniejsze, oni wiedzieli, że to będzie dla nich komfortowa rozmowa, że nie padną żadne trudne pytania.

Zawsze miała parcie na szkło, a praca na zapleczu jej nie interesowała. Sprawnie układała relacje z politykami PiS. Skutecznie potrafi zawalczyć o swoje, jak o wywiad z Kaczyńskim czy Dudą. Kiedyś podobno interweniowała u prezydenta, z którym łączą ją serdeczne relacje, by na wywiady przychodził tylko do niej. To właśnie jej prezes Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu w trakcie apogeum sporu z Komisją Europejską w sprawie praworządności w Polsce. Nie usłyszał od Holeckiej żadnych trudnych pytań, tylko potakiwała, kiedy prezes mówił, że „Polska jest państwem suwerennym, gdzie suwerenem jest naród”, i nie może się zgodzić „na status państwa podległego”. To Holecka na początku rozmowy z Kaczyńskim przypomniała widzom, że wymyślił 500 plus.

Komfortowo czują się też goście, szczególnie ci polityczni, Holeckiej w programie „Oczy w oczy” w TV Polonia. Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego witała słowami: „Przeciwników pokonuje siłą spokoju i wręcz nadludzką cierpliwością”; Beatę Szydło: „Jeśli chodzi o problemy, to woli je rozwiązywać, niż popadać w kłótnie i spory”; wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego: „Człowiek, któremu nie brakuje pomysłów i zapału. Zawsze mówi to, co myśli, i nie przejmuje się, że może mu to zaszkodzić”. I wreszcie o Mariuszu Błaszczaku: „Człowiek niezwykle uprzejmy i opanowany”.

Politycy PiS bywają najczęściej

O Holeckiej mówią w TVP, że zawsze marzyła o byciu pierwszą gwiazdą „Wiadomości” i jest autentyczna w swoim politycznym zaangażowaniu, bo myśli tak jak PiS.

W tygodniku „Do rzeczy” kilka miesięcy temu Holecka szczerze opowiedziała, jak wygląda pluralizm w TVP. „Nie zgodzę się z zarzutem, że nie bywają u nas politycy opcji innej niż rządząca. Rzeczywiście, politycy PiS pojawiają się częściej, ale pamiętajmy, że to ta partia rządzi i zmienia dziś Polskę. Kogo w takim razie pytać o te zmiany, jak nie przedstawicieli rządu, którzy są z PiS?”. Czyli jeśli ma się pytania, to trzeba pytać rządzących, bo oni wiedzą najlepiej. Opinie innych się nie liczą, nie wiedzą, bo nie rządzą. Od 1 maja, kiedy Holecka przejmie stery, możemy się więc spodziewać jeszcze więcej PiS w „Wiadomościach”.

Matyszkowicz nowym wiceprezesem TVP

Awans Holeckiej to niejedyna zmiana personalna w TVP w ostatnim czasie. W czwartek 25 kwietnia Rada Mediów Narodowych wybrała do zarządu telewizji Mateusza Matyszkowicza. Zależało na tym podobno samemu premierowi. Jako jeden z dwóch wiceprezesów (obok Marzeny Paczuskiej) zajmie się obszarem kultury.

Wiadomo też, że Telewizyjna Agencja Informacyjna (przygotowuje wszystkie programy informacyjne i publicystyczne telewizji) nie przejdzie w strefę wpływów Marzeny Paczuskiej, na czym jej zależało, ale pozostanie pod władzą Jacka Kurskiego. To decyzja zatwierdzona przez Jarosława Kaczyńskiego.

Przypomnijmy, że w marcu rok temu Rada Mediów Narodowych (trzech na pięciu członków to posłowie PiS) wybrała dwoje nowych wiceprezesów. W trzyosobowym zarządzie zasiedli wtedy, prócz Kurskiego, Marzena Paczuska, była szefowa „Wiadomości”, i Piotr Pałka, były dyrektor w TVP. Oboje odeszli wcześniej z telewizji w konflikcie z Kurskim. 14 marca 2019 r. weszli do władz telewizji na żądanie Andrzeja Dudy, który miał już dość tego, że jest w mediach publicznych ignorowany. Umowa była taka, że prezydent w zamian za wprowadzenie swoich ludzi do zarządu podpisze ustawę, która pozwala przelać na konto mediów publicznych 1,2 mld zł jako rekompensatę za ulgi abonamentowe. Bez tych pieniędzy media wpadłyby w poważne tarapaty.

W nowym zarządzie natychmiast wybuchł konflikt. Kurski przy takim układzie sił stracił swój złoty głos, a nowi członkowie zarządu mogli go przegłosować dwa do jednego. Tydzień po nominacji na wiceprezesa Pałka został zawieszony przez radę nadzorczą TVP. Zawieszono go pod pretekstem, że jest w sporze prawnym ze spółką. Przypomnijmy: Kurski wyrzucił go dyscyplinarnie latem 2018 r. za dopuszczenie do opolskich debiutów piosenki „Siła kobiet” zespołu Girls on Fire, która pojawiła się na Czarnych Protestach. Pałka domaga się odszkodowania – równowartości trzech pensji – bo to nie on, a bliski znajomy żony Jacka Kurskiego, reżyser i szef rady artystycznej festiwalu Konrad Smuga, dopuścił tę piosenkę.

Co ciekawe, Pałka deklarował, że jest gotów na szybkie, polubowne zakończenie procesu, ale – jak widać – nie to było dla rady nadzorczej najważniejsze. Nie mogła go jednak odwołać z zarządu, bo to kompetencja RMN. Piotr Pałka sam złożył rezygnację.

Współzałożyciel Hipster Prawicy

Matyszkowicz jest filozofem, mediewistą, absolwentem Uniwersytetu Jagiellońskiego, tłumaczył św. Tomasza z Akwinu. Był redaktorem „Teologii Politycznej”, a następnie naczelnym kwartalnika „Fronda LUX” i Fronda.pl. W Telewizji Republika prowadził program „Literatura na Trzeźwo”.

Był też współzałożycielem Hipster Prawicy. To nieformalna, anarchizująca grupa osób o konserwatywnych poglądach. Nazwę wymyślił Dawid Wildstein (dziś dyrektor ds. publicystyki TVP), a tworzyli ją również Samuel Pereira (dyrektor portalu TVP Info), Wojciech Mucha i Piotr Pałka. Piotr Zaremba tak pisał o Matyszkowiczu: „Kiedy został dyrektorem TVP 1, zaczął wyciskać swe piętno na innych sferach twórczości. Dziś TVP walczy o widza pierwszych od lat seriali historycznych. Nawet obśmiewana »Korona królów« ożywiła zainteresowanie zwykłych ludzi historią, a przy okazji stała się sukcesem frekwencyjnym”.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” cztery lata temu, kiedy objął funkcję dyrektora TVP Kultura, Matyszkowicz został zapytany, czy będzie konserwatywnym dyrektorem. Odpowiedział: „Funkcja dyrektora TVP Kultura, która jest anteną publiczną, powinna się opierać na niepolitycznym traktowaniu kultury. A ja tak właśnie do kultury podchodzę. Uważam, że jest bardzo wiele środowisk, narracji, sposobów myślenia, które dotychczas nie miały swojego miejsca na antenach mediów publicznych. Dlatego chciałbym takiej TVP Kultura, która będzie telewizją otwartą i którą wybiera się właśnie dlatego, że nie jest robiona przez żaden »salonik«, żadne wąskie środowisko”.

Czytaj także: Telewizja jak gąbka – wchłania miliony z kieszeni obywateli

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną