Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Dlaczego Jarosław Kaczyński tak często ostatnio dziękuje?

Już po trzech godzinach pod listem opublikowanym na Facebooku ponad 1,6 tys. osób dało lajka. Już po trzech godzinach pod listem opublikowanym na Facebooku ponad 1,6 tys. osób dało lajka. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Od eurowyborów nie minęły jeszcze dwa tygodnie, a Jarosław Kaczyński już trzy razy zdążył publicznie podziękować za udzielone poparcie. Partia właśnie opublikowała specjalny list prezesa do wyborców.

Pierwszy raz Jarosław Kaczyński dziękował podczas wieczoru wyborczego, choć na początku o tym zapomniał. W niedzielę, tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników, przemówił krótko. Za chwilę znów pojawił się na scenie, aby – jak powiedział – naprawić „pewne faux pas, którego się dopuściłem – nie podziękowałem wyborcom, którzy nas poparli, czyli poparli dobrą zmianę, czyli to wszystko, co nasz rząd uczynił w różnych dziedzinach życia społecznego, w polityce gospodarczej, zagranicznej. Dziękuję tym, którzy poparli kontynuację tego, co zrobiliśmy do tej pory”.

Nazajutrz po raz drugi, na specjalnie zorganizowanej konferencji, dziękował „przede wszystkich wyborcom za poparcie i także wszystkim, którzy wzięli udział w tych wyborach, bo postęp tutaj jest ogromny, to jest nowa jakość, ta frekwencja, i dowód umacniania się polskiej demokracji”.

W czwartek 6 czerwca wysłał zaś list do „Drogich Wyborców i Sympatyków Prawa i Sprawiedliwości”. Bardzo dziękuje w nim za okazane zaufanie. „To właśnie dzięki Państwu, dzięki wszystkim Osobom, które doceniły naszą wiarygodność, odnieśliśmy ten jakże cenny wyborczy sukces” – pisze Kaczyński.

Czytaj więcej: Prezes PiS przy ognisku, na rybach i w telewizji śniadaniowej

Komentują i lajkują

Za każdym razem w pakiecie z podziękowaniami jest prośba o więcej. „Zwycięstwo w wyborach do Parlamentu Europejskiego jest niezmiernie ważne, ale one same odeszły już do przeszłości. Teraz czekają nas jesienne wybory do Sejmu i Senatu. W nich rozstrzygać się będzie przyszłość naszej ojczyzny oraz dalsze losy dobrej zmiany” – napisał w liście. I dalej – że dla pomyślności Polski PiS musi, tak jak w wyborach 2015, uzyskać większość bezwzględną.

Dlatego Kaczyński prosi, by rodacy jesienią jeszcze tłumniej udali się do urn i oddali jeszcze więcej głosów na PiS. W zamian obiecuje, że PiS będzie jeszcze ciężej pracować na rzecz wzrostu jakości oraz poziomu życia wszystkich Polaków. Na koniec Kaczyński składa życzenia: „zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności”.

Już po trzech godzinach pod listem opublikowanym na fanpage′u PiS na Facebooku ponad 1,6 tys. osób dało lajka. W komentarzach: „Brawo, Panie Prezesie, dziękujemy Panu za to, co Pan robi dla nas, normalnych ludzi. Jest Pan Wielki”; „To się nazywa klasa”; „Nie pamiętam, żeby ktoś wyrażał wdzięczność w taki sposób, więc tym bardziej należy się szacunek. Wszystkiego dobrego, Panie Prezesie”. Internauci zauważają i doceniają, że prezes odręcznie nakreślił adresatów listu („Szanowni Państwo, Drodzy Wyborczy i Sympatycy”) przygotowanego na komputerze. Stara szkoła savoir-vivre uczy, że takimi dopiskami dajemy adresatom poczucie ważności i uznania.

Dziękuję, bo proszę o więcej

Nie pamiętam, żeby partyjni liderzy pisali do wyborców listy dziękczynne. To miły gest, ale łatwo dostrzec, że chodzi tu o prostą prawdę, którą stosują świadomi menedżerowie: aby utrzymać motywację i mobilizację, pracownicy muszą czuć się doceniani (nie tylko pieniędzmi, ale też szczerym uznaniem). Wyborcy, sympatycy i działacze to pracownicy PiS, którzy mają dowieźć prezesowi reelekcję. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Pensylwania potwierdzają, że jeśli szefowie okazują pracownikom wdzięczność za zaangażowanie, motywują ich do większego wysiłku. Słowo „dziękuję” służy efektywności.

W wyborach europejskich PiS poparło ok. 6,2 mln wyborców, prawie o milion więcej niż w wyborach samorządowych. Wydaje się, że to do nich przede wszystkim jest skierowany list prezesa. Dotychczasowi wyborcy partii Kaczyńskiego są raczej jej wierni – teraz chodzi o to, żeby utrzymać nowych zwolenników i sprawić, żeby wrócili do urn jesienią.

Jeden z bardzo wpływowych polityków PiS mówił mi zresztą kilka dni temu, że Jarosław Kaczyński wcale nie cieszy się, że tak znacząco wygrał z Koalicją Europejską. Wolałby mniejszą różnicę, żeby utrzymać mobilizację w elektoracie. Prezes boi się, że partyjne struktury spoczną na laurach, a przecież najważniejsze wybory dopiero przed nimi. I tu trzeba szukać klucza do zrozumienia tych trzykrotnych publicznych podziękowań. Mają wzmocnić lojalność i gotowość starania się o jeszcze więcej.

Tusk w Gdańsku: Nie możemy dać się ograć, nawet jeśli pierwszy mecz się przegrało

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną